Czas jakiś temu kupiłem i wypiłem 3 piwa z Zabytkowego Browaru Rzemieślniczego w Bojanowie. Trzy zupełnie różne, ciekawe piwa. Oto, jakie wrażenia i wspomnienia zostawiły po sobie.
Bojan Bergamot - Tea APA o zawartości Alkoholu 5% i Ekstraktu 12%.
Według etykiety: słodowość 6/10, goryczka 7/10, w składzie słód jęczmienny pilzeński oraz pszeniczny Carared, chmiele: Sorachi Ace, Enigma, Amarillo oraz herbata Earl Grey Siciliana.
Zapach w butelce typowy dla Ale - lekko cytrusowy, zwiastujący goryczkę. Po przelaniu do szklanki czuć nutę charakterystyczną dla herbaty Earl Grey, czyli bergamotkę.
Piana nie jest bardzo obfita i szybko opada, ale robi przyjemne wrażenie i zostawia delikatną koronkę. Kolor piwa jest jasno herbaciany. Trunek lekko mętny.
Smak lekko miodowy, ale z wyczuwalną, herbacianą goryczką. W ustach wrażenie przyjemne, chociaż piwo nie jest bardzo treściwe. Wyczuwam także jakąś nutę cytrusową, która świetnie balansuje pozostałe smaki.
Bojan Ciacho - Pastry Stout o zawartości Alkoholu 5%
Wedle etykiety: słodowość 5/10, gorycz 2/10, słodkość 7/10, w składzie słody jęczmienne: pilzeński i cookie, monachijski ciemny, czekoladowy jasny i ciemny oraz słód pszeniczny.
Zapach w butelce przypomina krem czekoladowy i obrazuje nazwę piwa - "ciacho". W szklance bardziej ciasteczkowe niż czekoladowe aromaty.
Piwo jest czarne z beżową, gęstą pianą. Ładne.
W smaku spodziewany ulepek. Bardzo słodkie, ciemne piwo. Dla mnie - nic szczególnego - słodycz zabiła każdy inny niuans.
Bojan Koźlak Wędzony - Rauchbock o zawartości alkoholu 6,5% oraz Ekstraktu na poziomie 16%.
Według etykiety: słodowość 6/10, gorycz 5/10, w składzie słody: wędzony bukiem, monachijski jasny, wiedeński, pilzeński, karmelowy oraz słód pszeniczny. Chmiele: Spat Select, Hallertauer Tradition.
Zapach w butelce mocno uwędzony niczym śliwki na kompot wigilijny. Po przelaniu do szklanki kwiatowy.
Ciemnozłoty kolor nieprzejrzystego trunku i gęsta piana tworzą przyjemne wrażenie.
W smaku wyraziste, w ustach pełne. Lekko korzenne z wyraziście wędzoną nutą. Czuć goryczkę, leciutką metaliczność, odrobinę aromatów drzewno - żywicznych. Warto się nad nim skupić, bo jest najlepsze z tej trójki.