środa, 21 września 2016

Old Pulteney 12 YO

Szkocka Whisky z północy o pięknym, złotym kolorze i bardzo zachęcającym opakowaniu. 

Zapach nie zachwyca, jest słodowy, ale nie bardzo wyrazisty. Nie "zatyka" jak to mówią ci, którzy za whisky nie przepadają.
W smaku jest słodka i choć przyjemnie rozlewa się po języku, to brak jej jakiegoś dodatku, co sprawia, że może wydawać się nudna. Siłę ujawnia na finiszu, kiedy na moment uderza kilka wrażeń na raz. Niestety w związku z tym mam duże problemy z identyfikacją. Przysiągłbym, że pojawia się nuta wędzona, odrobinę rodzynkowa i jakby lekko drzewna, delikatnie żywiczna.

Spróbować warto, choć to trunek nie tani. Osobiście wybrałbym chyba coś bardziej złożonego, ostrzejszego.

poniedziałek, 5 września 2016

Apa (Jabłonowo)

Apa z Manufaktury Piwnej Browaru Jabłonowo, zakupiona w przydomowym sklepiku i spożyta na balkonie wśród owocujących pomidorków. 

Alkohol 6%, Ekstrakt 13,6%

Na butelce zaznaczono, że do produkcji tego piwa użyto chmieli Cascade, Chinook i Equinox.

Butelka robi dobre wrażenie, jest kolorowa, z przewagą zieleni, co dobrze wróży i robi ciekawe, apetyczne wrażenie.

Zapach w butelce jest mocno słodowy, momentami przypomina miód. Nie podoba mi się. W szklance przez słód przebija się w tle odrobina chmielu, ale nieprzekonywająco, nieśmiało. Mało zachęcająco.

Kolor jest bursztynowy, aż za ciemny, wpada w czerwonawy brąz. Piana za to mleczna (nie chodzi o kolor a o konsystencję), drobnopęcherzykowa. Na wierzchu pęcherzyki są nieco większe. Piana sztywna o nie najgorszym lacingu.

W smaku czuć chmiele, ale bardzo stłumione innymi smakami, co przeszkadza w delektowaniu się. Przebija smak i aromat sztucznego miodu. Goryczkowy aftertaste nie jest zły, ale w gardle buduje się chemiczny posmak, który całkowicie psuje wrażenie. To piwo nie przypadło mi do gustu.




sobota, 20 sierpnia 2016

Marynka od Peruna

Single Hop
Jakiś czas temu spróbowałem zupełnie wyjątkowych piw z Peruna i bardzo przypadły mi do gustu. Kiedy więc napotkałem w sklepie pod domem kolejne piwo z tego browaru, którego twórcą jest Adam Czogalla, natychmiast je zakupiłem. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że w tym sklepie piwa nie stały w lodówce, a na półce - to zawsze nienajlepszy znak.

Gatunek to Pale Ale Single Hop, czyli piwo górnej fermentacji, chmielone pojedynczym gatunkiem chmielu. W tym przypadku, jak sama nazwa wskazuje, gatunkiem tym jest Marynka. 

Alkohol 5,6%, Ekstrakt 13%

Zapach w butelce jest chmielowo - ziołowy, odrobinę miodowy z nutą (jakby) orzechów. W szkle wyczuć można głównie miodowo - chmielowe aromaty.

Barwa (jak na ironię) miodowa. Trunek lekko mętny. Wysycenie CO2 niskie. Piana brudno biała, składająca się z drobnych i średnich pęcherzyków. Nie opada do końca, a do tego może się pochwalić nie najgorszym lacingiem.

W smaku czuć głównie gorzkie pomarańcze oraz skórkę pomarańczową. Goryczka jest mocno niezrównoważona, ale za to w fajnym, dobrym stylu. Piwo jednak ma ten poziom gorzkości, który charakteryzuje piwa dla amatorów gatunku. Finisz jest za to słodki aż do przesady.

piątek, 19 sierpnia 2016

Cornelius Apa i American Lager

Mimo, że wydawało mi się, że kiedyś już opisywałem swoje wrażenia po próbowaniu tych piw, nie mogłem ich tutaj znaleźć, zatem postanowiłem zrobić powtóreczkę. A oto wyniki degustacji.

Oba piwa uwarzono w browarze w Piotrkowie Trybunalskim. Jest ono niefiltrowane, opakowane w całkiem ciekawą butelkę opatrzoną etykietą i kapslem z kogutem. Całość robi faktycznie niegłupie wrażenie i ma w sobie "amerykańskość".

Apa (American Pale Ale)

Alkohol 5%, Ekstrakt 12,5%

Skład: woda, słód jęczmienny, słód pszeniczny, chmiele: Magnum, Cascade, Amarillo, Mosaic, drożdże.

Zapach w butelce to cytrusowy chmiel, ale towarzyszy jej jakiś trudny do zinterpretowania zapaszek. W szkle jest czuć, że cytrusy są gorzkawe, ale zapaszek trwa nadal.

Barwa ładna, miodowa. Wysycenie CO2 raczej wysokie. Piana o zróżnicowanych pęcherzykach jest dość ładna i obfita, ale dość szybko niknie. Przyzwoity lacing. Mętność po dodaniu osadu drożdżowego przyzwoita.

Piwo bardzo smaczne, wyraźnie owocowe. Głównie czuć pomarańcze, ale także owoce egzotyczne (ananas). Przyjemne w odbiorze i godne polecenia, szczególnie w dobrej cenie.

American Lager

Alkohol 5%, Ekstrakt 12%

Skład: woda, słód jęczmienny, chmiele: Magnum, Mosaic, Amarillo, drożdże.

Zapach w butelce to wyraźna, cytrusowa chmielowość, ale czuć także delikatny chemiczny zapach warzywny, który psuje wrażenie. Na szczęście w szklance właściwie już go nie czuć.

Piwo jest jasnożółte, początkowo przejrzyste, dopiero osad drożdżowy z dna butelki nadaje mu odrobinę mętności. Piana żółtawa o pęcherzykach o zróżnicowanej wielkości jest ładna, gęsta, trwała i ładnie kładzie się na szkle.

W smaku czuć cytrusową goryczkę (grapefruit, skórka cytrynowa), ale gorycz nie jest zrównoważona, co sprawia, że do smaku trzeba się przyzwyczajać i zaczyna pasować dopiero po kilku łykach. Na dodatek finisz pozostawia lekko chemiczne wrażenie.

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Leżajsk Pszeniczne Klarowne

Podczas gdy najbardziej charakterystyczną cechą piwa pszenicznego jest mętność, Leżajsk raczy nas Pszenicznym Klarownym. Gatunek jest mi znany, tym chętniej sięgnąłem po tę butelkę. 

Jest to piwo pszeniczne górnej fermentacji o zawartości alkoholu 5%. W składzie (jak informuje etykieta): woda, słód pszeniczny, słody jęczmienne, chmiel i ekstrakt chmielowy. Na temat drożdży informacji brak.

Zapach w butelce jest pszeniczno - kwaśny. Średnio zachęcający. W szkle natomiast właściwie wcale nie czuć żadnego zapachu.

Trunek mocno się pieni, a piana ma pęcherzyki sredniej wielkości. Kolor bardzo jasny, blady. Oczywiście klarowne. Zawartość CO2 wysoka.

W smaku bez rewelacji. Trochę słodowe, trochę kwaśnawe. Smak nie jest zdecydowany. Raczej do picia pod jakiś posiłek, bez koncentrowania się na smaku i próbach degustacji. Nie jest to piwo złe, tylko mało zdecydowane. Ale amatorów na trunki tego typu nie brakuje.

środa, 27 lipca 2016

Rebel Radler Rabarbar & Jabłko

Letnia propozycja od Rebela. Mieszanka piwa (50%) i soku owocowego to 2,5% alkoholu w formie idealnej na upalne dni. Taki lekki (choć słodki) piwny drink.

Jakkolwiek nie przepadam za radlerami, przyznaję, że w gorący dzień zdarza mi się orzeźwić tego rodzaju napojem. Tym razem w nietypowym, ale jakże polskim smaku.

Zapach to sok rabarbarowo - zielone jabłuszko. Taki przyjemny, słodko kwaśny.

Nasycenie CO2 mocne, nieco cydrowe (przez oczywiste skojarzenie), ale nieco większe bąbelki (i świeżość jabłka zamiast lekko skiśniętego owocu). Piana drobna, wyglądająca na piwną, ale smakująca lekko gorzkawą skórką z jabłka.

Sam trunek pijalny, choć słodki. Taki soczek zielone jabłuszko z piwem. Rabarbar czuć, ale jako dodatek, co uważam za plus. Jeśli ktoś lubi piwo z sokiem a "przepiły" mu się już piwa z cytrusami, powinien spróbować, bo pomimo zaskakującego połączenia jest to całkiem przyjemny napitek.

niedziela, 17 lipca 2016

Miłosław Witbier


Browar Fortuna raczy nas piwem marki Miłosław w gatunku Witbier. Klasyczna dla tej marki butelka, zwieńczona dedykowanym kapslem. 

Alkohol 4,8%, Ekstrakt 11,8%, IBU 17

Informacje z etykiety:
"Orzeźwiające piwo pszeniczne w stylu belgijskim o zbożowo -cytrusowym charakterze. Warzone z dodatkiem słodkich i gorzkich skórek pomarańczy (curacao) oraz kolendry. Przyjemny, zbożowy smak wyjątkowo dobrze komponuje się z delikatną nutą miodu, owoców pomarańczy oraz kolendry."

Składniki:
woda, słód jęczmienny pilzeński, pszenica, chmiel goryczkowy (Magnum/Herkules), aromat naturalny, kolendra, skórka pomarańczy, drożdże górnej fermentacji.

Zapach w butelce jest nieco kwaśnawy, choć czuć tam właściwe gatunkowi, lekko bananowe nuty piwa pszenicznego. W szkle czuć je nawet dość wyraźnie, a do zapachu dochodzą drożdże i delikatnie chemiczny, nieprzyjemny dodatek.

Barwa jasna (określona na etykiecie jako 8 EBC). Piwo przejrzyste, a po dolaniu osadu z dna butelki półprzejrzyste. Piana znikoma, szybko opada. Wysycenie średnio wysokie.

Smak pszeniczny, lekko miodowy, gorzkawy na finiszu. Niestety pomiędzy słodyczą a goryczą brak równowagi. Odrobinę chemiczne, ale nie takie złe. Bardzo delikatne, jakby niezdecydowane. Minusem jest kiepskie wrażenie w ustach. Wyraźnie brak mu treści.


sobota, 16 lipca 2016

Król Lata

Dawno nie piłem nic od Pinty, ale nadarzyła się okazja za sprawą Leclercowego Festiwalu Piwa i oto w moje ręce trafił Król Lata (Roi de l'ete). Jest to Francusko-Polski Hoppy Oatmeal Witbier.

Alkohol 4,0%, Ekstrakt 11,5%, IBU 38

Etykieta, tradycyjnie, obfituje w informacje:
"piwo białe, wygładzone płatkami owsianymi, cytrusowe dzięki skórkom pomarańczy i rześkiej odmianie chmielu Citra. Uwarzone w Polsce przez PINTĘ w kooperacji z francuskim browarem Brasserie du Pays Flamand."

Składniki (za etykietą):
woda, słody Weyermann: jęczmienny pilzeński, pszeniczny jasny, płatki owsiane, chmiele: Strisselpalter (FR), Citra (USA), suszona skórka słodkiej pomarańczy, skórka świeżej pomarańczy, skórka gorzkiej pomarańczy Curacao, kolendra, drożdże Safbrew S-33.

Zapach w butelce jest przepiękny, cytrusowy i orzeźwiający. W szklance jego intensywność jest mniejsza, a do nut zapachowych dochodzi nuta bananowo-pszeniczna. Czuć lekką słodowość, ale cytrusowy aromat dominuje.

Kolor piękny, jasnożółty o złotej poświacie niczym kłosy zboża w słońcu. Typowy dla białego piwa. Wysycenie CO2 raczej niskie. Ładna, bielutka piana, sztywna o małych i średnich pęcherzykach. Opada powoli, pozwalając obserwować nie najgorszy lacing.

Piwo nie jest tak gorzkie, jak się spodziewałem. Wyraźnie czuć cytrusy, ale są idealnie zbalansowane innymi smakami i nie przytłaczają. Goryczka pojawia się dopiero na finiszu. Wrażenie w ustach dobre: gładkie, ale treściwe za razem.

A wcześniej recenzowane piwa z Pinty, to:

czwartek, 14 lipca 2016

Piwo Ciemne Okocimskie

Ciemne, pasteryzowane piwo z Browaru Okocim z serii Historyczne Etykiety to piwo o wyjątkowo niewielkiej ilości danych na etykiecie, ale może tak ma być - w tym przypadku te dane nie są najważniejsze, a etykieta jest bardzo sympatyczna i pasuje. Kapsel "piwo sezonowe". 

Alkohol 5,3%, Ekstrakt 12,7%

Zapach w butelce to trochę nieprzyjemne połączenie apteki, karmelu i kawy zbożowej, podszyte czymś kwaśnawym. W szkle jest lepiej, bo intensywność zapachu maleje, ale pojawia się odrobina zapachu warzyw kapustnych, jakby surowy kalafior. Jest to jednak jedynie zaakcentowane wrażenie.

Trunek ma kolor gryczanego miodu i pianę o kolorze mleka kawowego, złożoną z pęcherzyków średniej wielkości. Wysycenie CO2 niskie.

Piana w smaku jest bardzo metaliczna, ale samo piwo już nie. Czuć głównie lekko kawowy, słodkawy posmak. Smak nie jest wyrazisty a wrażenie w ustach wodniste, jest to więc raczej piwo do "zrobienia na szybko" w ciepły dzień.

Inne Historyczne Etykiety:
- Piwo Eksportowe
- Cztery Chmiele

wtorek, 12 lipca 2016

Piwo Królewskie Niefiltrowane

"Smak jak dawniej" głosi etykieta. "Klimat dawnej Warszawy" dodaje. Piwo produkowane przez grupę żywiec w browarze Warka posiada niewielką raczej dawkę informacji na etykiecie. Wynika z nich, że skład to: woda, słody jęczmienne, pszeniczny oraz jęczmień, chmiel i ekstrakt chmielowy. O drożdżach nie wspomina.

Alkohol 5%

Stylistyka etykiety i dedykowanego kapsla jest przyjemna i przywodzi na myśl piwo ze starej warszawy. Bardzo ładnie to wygląda.

Zapach w butelce jest szklany, nieciekawy i mało intensywny. W szklance jest słodowo-mdły, trochę drożdżowy. Niezbyt zachęcający.

Piwo podczas nalewania jest intensywnie żółte, ale w szklance przechodzi w ładny pomarańcz. Mętne. Mocno się pieni (trochę jak mydliny), a piana jest żółtawa. Składa się z bardzo drobniutkich pęcherzyków i jest sztywna. Wysycenie CO2 średnie.

Smak jest gorzko cytrusowy, czyli chmiel jakiś jest, choć nie czuć go w zapachu. Niestety nie jest niczym zrównoważony i jakby surowy. Wrażenie w ustach średnie i to słowo chyba dobrze opisuje to piwo.

niedziela, 10 lipca 2016

Orkiszowe z miodem

Kolejny produkt Browaru Kormoran. Tym razem piwo miodowe, niefiltrowane, dolnej i górnej fermentacji. W składzie woda, słód jęczmienny (55%) i orkisz (45%), naturalny miód wielokwiatowy z Warmi, drożdże i chmiel oraz naturalny aromat. Butelka zamknięta dedykowanym kapslem.

Alkohol 5,1%, Ekstrakt 14,5%

Zapach w butelce jest delikatnie miodowy, a w szklance wyczuć można jeszcze drożdże i nutkę pszeniczną, czyli wszystko tak, jak można się było spodziewać.

Trunek bardzo jasny (słomka), ale mętne (choć nie idealnie nieprzejrzyste pomimo zamieszaniu denkiem podczas nalewania). Wysycenie CO2 średnie do niskiego. Piana ładna, gęsta, drobno pęcherzykowa i średniopęcherzykowa, ale na powierzchni pojawiają się także pęcherzyki całkiem spore.

Smak jest niezły, miodowy, ale mimo słodyczy nie jest mdłe czy zatykające. Delikatność powoduje jednak, że jest trochę zbyt bezpłciowe i brak mu charakteru. Wrażenie w ustach pełne, czyli na plus.

sobota, 9 lipca 2016

Kłos Wielozbożowy

"Kłos Wielozbożowy" z Browaru Kormoran, to wyjątkowe piwo górnej fermentacji z chmielami aromatycznymi.  Niefiltrowane. Jego skład to: woda, słód jęczmienny jasny i ciemny, słód żytni, płatki owsiane, słód pszeniczny, orkisz, ptaskurka i samopsza (3 tradycyjne odmiany pszenicy z upraw ekologicznych), chmiel (citra oraz polskie chmiele) oraz drożdże. Zawartość alkoholu 4,8%. Ekstrakt 12,5%

Zapach w butelce to wspaniale cytrusowy chmiel. Od razu czuć, że Citra daje popalić - nie jest oszukana. Do tego lekka kwiatowa, słodkawa nuta. Zapach po przelaniu do szklanki jest jeszcze lepszy, znika nawet ta kwiatowa nutka.

Ładny, lekko wpadający w pomarańczowy kolor. Piwo mętne (w końcu niefiltrowane), ale też zmętnienie nie jest przesadzone. Piana średniopęcherzykowa, bardzo trwała, ładna. Solidny lacing. Wysycenie średnie (napisałbym, że idealne).

W smaku wspaniała cytrusowa goryczka, która jednak nie przytłacza. Jest idealnie wyważona. Cytrusowe aromaty są autentyczne, świeże, nieoszukane. Żadnego absmaku. Przy tym wszystkim piwo jest lekkie. Całość uzupełnia treściwe wrażenie w ustach. To jest piwo, które mógłbym pić codziennie. Gorąco polecam.


czwartek, 7 lipca 2016

Flaszen (Jasne Ale)

Rzemieślniczy Browar Jana
Piwo firmowane przez Rzemieślniczy Browar Jana w Zawierciu. Etykieta obfituje w najważniejsze informacje. Skład: Woda (źródlana), słody: pilzeński, karmelowy 150, chmiel Hallertauer Tradition oraz drożdże US-05. Piwo pasteryzowane, niefiltrowane.

Alkohol 5,6%, Ekstrakt 12,5%, IBU 30

Zapach w butelce jest chmielowy, cytrusowy, ale wyczuwalna jest także delikatna nuta drożdżowa. W szkle żadnych zmian.

Barwa ciemno miodowa, ale piwo jest zaskakująco przejrzyste jak na piwo niefiltrowane. Wysycenie CO2 średnie do niskiego, ale piwo mocno się pieni. Piana jest średniopęcherzykowa (na wierzchu pęcherzyki są mniejsze), jest trwała i mocno gorzka w smaku. Podczas picia pozostawia delikatny, koronkowy ślad na szkle.

W smaku czuć intensywną goryczkę, która na języku przypomina skórkę pomarańczową, a w przełyku ma delikatne nuty kwiatowe. Gdy pocałować w szyje kobietę, która wcześniej używała perfum, na ustach czuć gorycz. To mniej więcej takie wrażenie, jakie czuć w przełyku. Do tego lekki "szklany" smak. Nie jest źle, choć mogłoby być lepiej. Piwo warte uwagi.

środa, 6 lipca 2016

Kolejne piwa z browaru konstancin

Po miłym pierwszym zetknięciu się z piwami z browaru Konstancin, przyszedł czas na spotkanie drugie. Tak samo stylizowane etykiety zachęcają na półkach. Kupiłem zarówno ze względu na etykiety jak i na udane poprzednie spotkanie. Jak będzie tym razem?

Konstancin Dawne to piwo, do którego produkcji, jak głosi etykieta, użyto chmielu aromatycznego i goryczkowego, a także słodu jęczmiennego i drożdży dolnej fermentacji (o wodzie nie wspominając). 

Alkohol 5,3%, Ekstrakt 12,5%

Zapach w butelce jest ładny, rześki, wyraźnie chmielowy. W szklance czuć wyraźnie, że daje chmielem, ale są także nuty słodowe, które ładnie balansują całość.

Kolor intensywnie żółty, niemal fosforyzujący. Wysycenie CO2 niskie. Trunek nie jest idealnie przejrzysty i nie pieni się przesadnie podczas nalewania. Piana jest jednak gęsta, ładna o drobnych i średnich pęcherzykach.

W smaku czuć wyraźnie bardzo przyjemną goryczkę, podkreśloną wyraźną, wytrawną, nieco ziemistą nutą. Bardzo dobra propozycja i faktycznie, jeśli ktoś tęskni za smakiem piwa "jak dawniej", to jest to piwo dla niego.

Konstancin Pszeniczne Niefiltrowane to propozycja, do której uwarzenia użyto słodów: jęczmiennego i pszenicznego, chmielu aromatycznego oraz drożdży górnej fermentacji. Co ciekawe, zawartość alkoholu i ekstraktu jest dokładnie taka sama jak w przypadku poprzedniej propozycji.

Zapach w butelce jest silnie drożdżowy, nieco alkoholowy. W szkle przedstawia się lepiej - czuć pszeniczną świeżość i wskazane nuty bananowe. Jest nieźle.

Kolor dość ciemny, jak na piwo pszeniczne. Aby uzyskać właściwą mętność, warto dobrze zakręcić końcówką piwa w butelce, by dostać się do całych piwowarskich drożdży - dopiero wtedy płyn nabiera właściwego charakteru. Piana jest gęsta, drobnopęcherzykowa, bardzo ładna.

Piwo kwaskowe, o wyraźnie bananowej nucie. Trochę za bardzo czuć alkohol, ale poza tym jest to typowe piwo pszeniczne. Dobre i entuzjaści gatunku powinni być usatysfakcjonowani. 

Dodatkowym atutem obu propozycji jest nieprzesadnie wygórowana cena.

wtorek, 5 lipca 2016

Cztery Chmiele


Okocim
Kolejne Piwo Okocimskie z serii Historycznych Etykiet. Etykiety faktycznie robią dobre wrażenie i aż miło kupić tak przystrojoną butelkę.

Alkohol 5,5%, Ekstrakt 11,4%

Zapach w butelce to niestety gotowane warzywa. Do tego "szkło" i nuta chmielowa, która łączy wszystko. Dopiero w szklance ta nuta przeważa i jest przyjemna. Do tego wyczuć można odrobinę ziół. 

Piwo jest jasne, ale nie "słomka", przejrzyste. Wysycenie CO2 średnie. Piana nie najładniejsza, średniopęcherzykowa, szybkoopadająca. Lacing zerowy.

Smak goryczkowy (głupio by było, żeby był inny w piwie o takiej nazwie), ale jakiś nienaturalny. Do tego goryczka przełamana jest jakimś trudnym do wychwycenia absmakiem i zastanawiam się, czy to nie wspomniane na początku warzywa.

Ocena raczej na minus. To, co mi się w tym piwie podobało najbardziej to etykieta...

poniedziałek, 4 lipca 2016

Książęce Golden Ale


Najnowsza edycja Książęcego, to jak głosi etykieta piwo z brytyjskim stylu Golden Ale. Etykieta obfituje z resztą w informacje. Oznajmia, że do jego produkcji użyto 5-ciu odmian chmielu, ale informację o jakie odmiany chodzi znajdujemy dopiero na stronie producenta (UK Golding, Sovereign, Pilgrim, Target oraz Mosaic). Ponadto piwo zawiera słód jęczmienny typu Pale Ale.

Z innych informacji z etykiety: Alkohol 5,2%, Ekstrakt 12,5%, IBU: 18, Barwa: Jasne.

Zarzucony tymi danymi przystępuję do badania piwa za pomocą własnych zmysłów.

Zapach w butelce jest "szklano"-chmielowy, nieco cytrusowy, nieco chemiczny. Z pewnością nie czuć tu czystego, naturalnego chmielu. W szklance jest dużo lepiej (brak charakterystycznego "butelkowego" zapaszku), ale także mniej intensywnie czuć chmiel. Można za to wyczuć delikatny aromat grillowanego mięsa - nie jest to aromat przykry, ale bardzo zaskakujący. Może jest to pewna żywiczność?

Kolor piwa jest miodowy, złocisty, a trunek prawie idealnie przejrzysty. Wysycenie CO2 jest średnio niskie. Uwagę przykuwa ładna, mleczna piana (którą doskonale widać na zdjęciu). Jest to piana o drobnych pęcherzykach, powiększających się w górnej warstwie piany. Jest dobrze zbudowana, opada bardzo powoli i nieźle klei się do ścianek szklanki.

Smak jest lekko chmielowo-cytrusowy, ale czuć też delikatny, charakterystyczny smak mięsa z grilla. Nie możliwe, bym zasugerował się zapachem - ten posmak faktycznie tam jest. Zaskakujące, ale przyjemne doznanie. Do tego delikatnie kwiatowe nuty.

Mimo, że piwo to nie stanie się moim ulubionym, to jest to ciekawa propozycja, którą moim zdaniem warto samemu sprawdzić.

Inne Książęce:

niedziela, 3 lipca 2016

Piwo Eksportowe


Okocim
Piwo Eksportowe z browaru Okocim, to sezonowa edycja inspirowana historycznymi etykietami. Musze przyznać, że pod tym względem króluje nad innymi markami, bo etykieta jest bardzo stylowa. Pytanie, czy zawartość butelki również. 

Alkohol 5,6%, Ekstrakt 11,9%

Zapach w butelce dość rześki, lekko chmielowy, całkiem przyjemny. Po przelaniu do szklanki jednak traci swoją świeżość, a całość zalatuje metaliczną nutką. W nozdrza uderza także gaz. Piwo jest bardzo mocno nagazowane.

Kolor ładny, jasny, ale nie słomkowy. Zachęcający. Sam płyn przejrzysty i widać wysokie wysycenie CO2 na pierwszy rzut oka.Piana niebrzydka, "brudno" biała. Niestety opada szybko i lacing niemal zerowy.

W smaku czuć gorycz, choć nie cytrusową, a jakąś taką niezdefiniowaną. Drugim dominującym smakiem jest metal. W zasadzie nie jest złe i gasi pragnienie, ale gdy się lekko ogrzeje, do głosu dochodzi mdły słód, pojawiający się w finiszu i psujący wrażenia. 


sobota, 2 lipca 2016

Noteckie Jasne Pełne


Piłem kiedyś Noteckie, sprzedawane właśnie w "bączku" i bardzo mi smakowało. Skusiłem się więc na nie ponownie. To produkt Browaru Czarnków, który część moich znajomych uważa za kultowy. Gdy zobaczyłem je w nowej (przynajmniej dla mnie) szacie graficznej, zakupiłem. Dodatkowym atutem (niewątpliwym) była cena, choć kupując to piwo trzeba pamiętać, że płacimy za butelkę 0,33, a nie za pół litra.

Alkohol 5,6%

Zapach w butelce, zaraz po otwarciu to wyraźny metal (i to aromat, który przyćmiewa inne) oraz jakiś taki apteczny, nieprzyjemny zapach. W szklance trochę się to rozwiewa, ale czuć za to lekko kwaśnawy słód (piwo nie jest przeterminowane).

Kolor ciemnopomarańczowy, sam napój przejrzysty. Wysycenie niskie, do średniego. Piana ładna, gęsta, mleczna. Pęcherzyki drobniutkie. Aż szkoda, że szybko opada.

W smaku głównie metal (!!!), troszeczkę goryczki i wspomniana apteka. Lekko kwaśnawe, choć goryczka zdaje się to nieźle maskować. 

Mnie do gustu nie przypadło, ale za tę cenę warto przekonać się samemu, bo znam osoby, które chwalą sobie to piwo (choć nie wiem za co).

piątek, 1 lipca 2016

Brackie Pils

Piwo trafiło w moje ręce z dwóch powodów. Po pierwsze pod marką Brackie wypuszczone zostało piwo, będące zwycięzcą konkursu Birofilia 2013, czyli Brackie imperial IPA, które niezmiernie mi smakowało. Po drugie niezmiernie podoba mi się stylistyka etykiety. I wiem, że kiedyś już recenzowałem puszkową wersję. Teraz czas na butelkę!

Informacje z etykiety informują nas o zawartości czeskiego chmielu żateckiego i polskiego słodu, a także o udziale czeskiego piwowara. Piwo wypuściła na rynek grupa Żywiec. 

Alkohol 5,2%

Zapach w butelce nie podbił mojego serca. Czuć wyraźne nuty warzywne, poza tym "szkło", czyli zapach, jaki zawsze kojarzył mi się z butelką po piwie. Po przelaniu do szklanki jest lepiej - zapach jest kwiatowo-kwaskowy, przyjemnie piwny.

Kolor trunku to wzór "piwności" - nie za jasny, nie za ciemny, pomarańczowy i zachęcający. Duży plus. Wysycenie CO2 jest dość wysokie. Nie najgorsza piana średniopęcherzykowa niestety szybko opada niemal bez śladu.

Pierwsze skojarzenie w smaku, to niestety nieszczęsna nuta gotowanych warzyw. Ta sama, którą dało się wyczuć już w zapachu w butelce (DMS). Gdy tę warstwę smaku "przełkniemy", wyczujemy delikatną goryczkę i jeśli to na niej się skupimy, to damy radę opróżnić szklanicę. 

Wrażenie w ustach "takie sobie" - ani płaskie ani pełne. Wyraźnie czuć CO2, które szczypie w język.

czwartek, 30 czerwca 2016

Miłosław Górnej Fermentacji

Piwo wypiłem, uznałem za ciekawe, zrobiłem notatki do recenzji, ale zanim przystąpiłem do pisania, pomyślałem, że chętnie dowiedziałbym się, co sądzą o nim inni. Poszukałem w internecie i natknąłem się na parę recenzji filmowych. Zaciekawiony odpaliłem i dowiedziałem się... że piwni vlogerzy (a przynajmniej ci na których trafiłem) mają największy ból dupy z nazwą tego produktu i tej kwestii poświęcają znakomitą większość swoich recenzji. Mnie nazwa wydała się dziwna i niewiele mówiąca, ale prawo sprzedawcy - to piwo ma trafić do przeciętnego, grillowego piwosza, a nie do smakosza specjałów. Stąd nazwa jest prosta, by przysłowiowy Janusz cokolwiek z niej zapamiętał.

Alkohol 6%, Ekstrakt 13,2%

Trunek ten został wyprodukowany przez Browar Fortuna w Miłosławiu, pod marką Miłosław. W otwartych kadziach zostały użyte belgijskie drożdże górnej fermentacji, które według etykiety nadają piwu subtelne nuty miodowo owocowe. Ponadto do jego produkcji użyto słodów jęczmiennych: pilzeńskiego, palonego oraz monachijskiego. Chmiele to: aromatyczny Styrian Golding oraz goryczkowe Magnum, Herkules.

Jeszcze przed przelaniem do szklanki czuć ładny, chmielowy zapach, który w szklance staje się jeszcze bardziej orzeźwiający, świeży, niemal limonkowy. Duży plus.

Piwo jest miodowe z refleksami z kolorze ciemnego złota i prawie idealnie przejrzyste. Piękna piana o zróżnicowanych pęcherzykach wieńczy dzieło. Wysycenie CO2 jest średnie do niskiego (co zdaje się być czymś dziwnym, bo wyczytałem gdzieś, że przy tych drożdżach wysycenie powinno być dość wysokie, ale wyszło na lepsze). Gdy piana opada, na ściankach pojawia się delikatny lacing.

W smaku czuć wyraźnie goryczkę i choć jest nieco apteczna, to nie jest to wada. Zaskoczeniem jest niezwykle kremowa konsystencja, co jak na piwo przejrzyste jest niespotykane. Bardzo przyjemny trunek, w dodatku w rozsądnej cenie. Warto popijać, próbować i nie czepiać się nazwy tak przyzwoitego napitku.

środa, 29 czerwca 2016

Mnich Pełny

Wśród oferty Produktów Klasztornych znajduje się między innymi piwo Mnich. Postanowiłem po nie sięgnąć, choć przyznaję, że bez przekonania. Kiedyś zawiodłem się na tej marce, zatem do degustacji podszedłem sceptycznie.

Zapach po otwarciu butelki jest kwaśno - drożdżowy i raczej nie zachęca. W szklance jest odrobinę lepiej - pojawiają się nuty słodowe oraz delikatna zapowiedź chmielu. Niestety wszystko zniekształcone przez metal. Nie wiem, czy to mój nos ma takie zboczenie, czy to z piwami dzieje się coś niedobrego, ale sporo ostatnio próbowanych trunków trafia w tę nutę.

Barwa miodowa, ładna. Piwo przejrzyste o średnim wysyceniu. Piana gęsta o drobniutkich pęcherzykach jest bardzo ładna.

Smak piwa jest lekko wytrawny, trochę karmelowy, ale nie tak słodki. Niestety efekt psuje metal, który w smaku czuć dość wyraźnie. Wrażenie w ustach nie najgorsze.

Przyznaję, że chociaż nie spodziewałem się po piwie zbyt wiele, to spełniło te niskie oczekiwania. Niestety, jak na piwo z tej półki cenowej (a jest to półka średnia, powyżej 4 PLN za butelkę), to trochę mało. W tym segmencie można znaleźć wiele lepszych piw. Nie ma jednak tragedii, więc jeśli traficie to piwo w cenie obniżonej, to warto spróbować.

Alkohol 6,8%


niedziela, 26 czerwca 2016

Prażubr Niepasteryzowany


Przyszedł czas na sławnego Prażubra, który jest stworzeniem mitycznym do tego stopnia, że nikt go nie widział na sklepowych półkach. W końcu udało się go znaleźć i spróbować.

Zapach w butelce jest, muszę to przyznać, nijaki. W szklance nadal zwyczajny, piwny, nieco metaliczny, trochę "szklany" (jeśli wiecie co mam na myśli). 

Kolor spodziewany, dość jasny z ładnymi refleksami, zachęcający. Piwo nieprzejrzyste, lekko mętne. Wysycenie CO2 średnie do wysokiego, co daje ładną, choć szybko opadającą pianę. 

Smak zwyczajny, ale po zapachu myślałem że będzie gorszy, a nie jest wcale taki zły. Jest nawet delikatna goryczka, więc pijalność jest jako taka.

Alkohol 5%

sobota, 25 czerwca 2016

Sezonowe Kasztelany

Na dnie lodówki znalazłem dwa przeterminowane sezonowe Kasztelany. Postanowiłem je otworzyć i sprawdzić, czy jeszcze nadają się do picia. Cały czas stały w zimnie, więc szansa była. Otworzyłem i...

Chmielowe

Alkohol 5%, Ekstrakt 10,8%

Zapach jest odrobinę nijaki, kwaśnawy, ale nie zepsuty. Może być to wpływ daty przydatności. W szklance lekko zalatuje aptecznym zapachem, jakby kremu do rąk.

Podczas nalewania piwo wygląda na bardzo jasne, ale w kuflu ma słuszny, zachęcający kolor. Piana także jest bardzo ładna, gęsta, a gdy opada, na ściankach ukazuje się koronkowy wzór.

Smak jest goryczkowy, niekwaśny, ale lekko żelazisty. Nic szczególnego, ale biorę pod uwagę, że piwo jest sporo po terminie, określonym przez producenta, jako data przydatności do spożycia.

Żniwne

Alkohol 5,5%, Ekstrakt 11,5%

Temu piwu zdecydowanie przeterminowanie nie zaszkodziło. Zapach w butelce jest świeży, choć chmielu nie czuć. W szklance wyczuwalna jest słodycz.

Kolor, który określiłbym jako piwny (gdyby cokolwiek innego miało taki kolor), dość jasny. Wysokie wysycenie CO2 i piana, jak w poprzednim przypadku, gęsta i obfita.

Smak jest niezły, głęboki. Odrobinę metaliczny, ale pojawia się także odrobina fajnej goryczki i nuty słodowe. Dobrze zbalansowane. Przyzwoite wrażenie w ustach. Mimo przeterminowania, to nadal świetne piwo.

poniedziałek, 20 czerwca 2016

La Trappe

trappist
Spróbować piwa od Trapistów miałem już dawno, a jako że okazja się nie nadarzała, to ją sobie stworzyłem kupując dwie sztuki: Blond oraz Dubbel. Obie schłodzone do temperatury rozsądnej, ale nie za zimne, żeby czuć było smak. Nastawiłem się na dobre piwa, więc recenzja pisana jest na wysokich oczekiwaniach.

Spotkałem się z opiniami, jakoby te piwa różniły się bardzo między sobą, biorąc pod uwagę poszczególne warki - zarówno smakiem jak i wysyceniem CO2. Z ciekawością oczekiwałem więc nieznanego.

Obie etykiety mają wybitnie klasztorną stylistykę, a litery "B" i "D" na nich widniejące są także na kapslach.

La Trappe to jedyny z siedmiu klasztorów, którym wolno produkować piwo tych gatunków, nie leżący na terenie Belgii a w Holandii.

Blond

Alkohol 6,5%

Zapach bezpośrednio w butelce to typowy aromat piwa pszenicznego, ale bardzo słodowy, powiedziałbym, że aż nadto. Po przelaniu do szklanki zapach staje się znacznie lepszy i dominują w nim cytrusy.

Jak na "Blond" piwo jest dość ciemne, bursztynowe, nieprzejrzyste. Piana z drobnych i średnich pęcherzyków szybko opada, ale pozostawia ładny ślad na szkle. Wysycenie niskie do średniego (a spotkałem się z opiniami, że to piwo ma wysycenie bardzo wysokie).

W smaku jest dość orzeźwiające, ale z lekko gorzkawym finiszem, przywodzącym na myśl grapefruita lub odrobię skórki pomarańczowej. Samo piwo ma charakter owocowy, przyjemny i delikatny. Dobrze się pije. Samo wrażenie w ustach także jest świetne.

Dubbel

Alkohol 7%

Wyraźny aromat słodowo karmelowy tego piwa wyczuwalny jest zarówno w butelce jak i w kieliszku, ale w tym drugim naczyniu wyczuwam jeszcze odrobinę wędzonych owoców i jakby daleki ślad metaliczności.

Piwo jest ciemnobrązowe z pięknym czerwonym połyskiem. Zupełnie nieprzejrzyste (już choćby ze względu na barwę), z brudno-biało-beżową pianą o pęcherzykach średniej wielkości, która jest piękna i obfita, ale trochę za szybko opada. To dziwne, bo ten gatunek słynie raczej z porządnej piany.

W smaku wyczuwam nuty palone, lekko kawowe, a chwilami nawet czekoladowe. Na finiszu podpalana goryczka i odrobina bardzo wytrawnej czekolady. To nie jest mój ulubiony styl, ale muszę stwierdzić, że coś w sobie ma. 

Ogólnie udana próba i jeśli będzie właściwa okazja, chętnie sięgnę po te piwa ponownie.






niedziela, 19 czerwca 2016

Kasztelan Niepasteryzowane Świeże

Piwo Kasztelan
Odmiana Kasztelana Niepasteryzowanego o nazwie Świeże to propozycja Browaru Sierpc (Carlsberg). Z piw "codziennych" do grilla lubię Kasztelana, więc skusiłem się i na tę ofertę. Musze przyznać, że jestem zadowolony. Piwo faktycznie ma orzeźwiający, świeży smak i mniej goryczki, co z pewnością spodoba się amatorom lekkich piw. Wielkich różnic poza tym nie stwierdziłem, więc i rozpisywać się nie ma po co. Ciekawa alternatywa na lato, z przyjemnością powtórzę.

Alkohol 5,6%

wtorek, 14 czerwca 2016

Vedett Extra White




Ciekawe belgijskie piwo w stylu Witbier (białe pszeniczne). 

Zapach w butelce intensywny, że aż w nosie kręci, mocno orzeźwiający, typowy dla lekkiego piwa pszenicznego. W szklance zapach mniej intensywny, ale jeszcze przyjemniejszy.

Piwo jest jasnożółte, mętne, o dość wysokim wysyceniu CO2, ale pęcherzyki są drobne, iście szampańskie i bardzo pasują. Piana ładna, choć jak na mój gust opada trochę zbyt szybko i nie robi wrażenia obfitością.

Pyszny, orzeźwiający smak, delikatnie kwaskowe z leciutko goryczkowym, wytrawnym finiszem. Doskonale zrównoważony smak. Gasi pragnienie i sprawia, że ma się ochotę na więcej. Zarówno do napicia się jak i do degustacji. Lekkie.

Przy dobrym nalewaniu (jak to w przypadku piw pszenicznych), a instrukcja jest na etykiecie, wrażenie w ustach pełne i zapewniające wysoką pijalność.

Alkohol 4,7%

sobota, 11 czerwca 2016

Leżajsk Niepasteryzowane


Moja propozycja na kibicowanie. Nic szczególnego, ale nie najgorsze piwo w rozsądnej cenie w Biedronce, a do tego w powiększonej puszce. Za tę cenę warto.

Alkohol 5,1%

piątek, 10 czerwca 2016

Piwa z Browaru Konstancin

W moje ręce wpadły dwa ciekawe piwa z "Browaru Konstancin", uwarzone w browarze Gontyniec. Bardzo podoba mi się stylizowana etykieta, która w mojej opinii świetnie pasuje do piwa.


Konstancin IPA to edycja limitowana o zawartości alkoholu 6,3% i zawartości ekstraktu 16,5%. Do produkcji, jak głosi etykieta, wykorzystano słody: Pale Ale, monachijski, karmelowy jasny oraz pszeniczny, oraz chmiele: Citra, Mosaic i Chinook.

Zapach mocno cytrusowy (głównie cytryna), bardzo ładny i orzeźwiający. Kolor ciemny, jak przystało na IPA, piwo mętne, nieprzejrzyste. Niskie wysycenie CO2 i ładna piana o pęcherzykach o zróżnicowanej wielkości.

Smak chmielowy, bardzo przyjemny z cytrusową goryczką. Pijalne, choć o bardzo zdecydowanym smaku - lepsze do degustowania niż picia na przykład do obiadu. Wrażenie w ustach treściwe. Piwo godne polecenia.


Konstancin z Dębowej Beczki to z kolei piwo jasne, które leżakowało w kadziach z dodatkiem płatków dębu. Alkohol 5,3%, ekstrakt 12,1%.

Zapach piwny, raczej słodowy, po przelaniu do szklanki uzyskujący świeżość. Kolor zaskakująco ciemny (ale nadal piwny). Trunek lekko mętnawy o niskim / średnim wysyceniu CO2 i bardzo ładnej pianie.

Smak przyjemny o bardzo ciekawej, zbalansowanej goryczce, dominującej na finiszu. Czuć odrobinę słodko-gorzko-kwaśnej cytrusowej nuty. Dąb czuć tutaj dopiero na którymś planie i zastanawiam się, czy to nie autosugestia. Niezłe wrażenie w ustach. Piwo z pewnością można uznać za "coś lepszego". 

sobota, 4 czerwca 2016

Piwa z Peruna

Nadarzyła się okazja, by wypróbować piwa z browaru Perun. Aż wstyd, że wcześniej o nich nie pisałem, choć próbowałem już kiedyś. Zapadły mi jednak w pamięć na tyle, że gdy natrafiłem na nie, postanowiłem dokonać zakupu, a w następstwie tego degustacji.

Dzisiaj zatem opiszę wszystkie trzy trunki widoczne na zdjęciu, w kolejności w jakiej ich próbowałem. 

Wszystkie trzy opatrzone są napisem na etykiecie, świadczącym o tym, że Autorem receptury i wykonania był Adam Czogalla - piwowar i eksperymentator browaru Perun. Myślę więc, że jemu winien jestem podziękowania i do niego także powinienem kierować ewentualne uwagi. Jego także z tego miejsca pozdrawiam.

Jasny Grom poszedł na pierwszy ogień, jako pierwsze, sztandarowe piwo tego browaru. Jest to American Pale Ale, a zatem gatunek, do którego mam słabość. Etykieta głosi, że zawartość alkoholu to 5,6%, a ekstraktu 13,1%. Pilzeński, monachijski i karmelowy słód połączono z chmielami: citra, amarillo i mosaic - tak głosi informacja na stronie internetowej, ale chmielenie zmienia się w zależności od warki, a trudno mi określić którą warkę próbowałem.

Kolor trunku jest ciemny, brązowy, bardzo nasycony. Piana nie jest wielka, ale ładnie osadza się na ściankach szklanki i nie opada podczas picia. Wysycenie CO2 nieco zbyt niskie jak na mój gust.

Zapach intensywnie chmilowy, cytrusowy (gorzka skórka pomarańczowa dominuje). Odrobinę marchewkowy (niczym napój typu karotka). 

W smaku cytrusowe orzeźwienie, nieco zbyt mocno goryczkowe (w końcu to nie imperial). W ustach wrażenie zaskakująco wodniste. Ma potencjał, ale spodziewałem się więcej treści i więcej owocowych nut. Dla miłośników goryczki.

Sabat Czarownic to z kolei Dunkelweizen, czyli ciemne pszeniczne na styl niemiecki. Alkohol 5,8%, ekstrakt 13%. Słody: pilzeński, pszeniczny, karmelowy i czekoladowy. Chmiele: sybilla i iunga.

Piwo brunatne niefiltrowane z pianką w kolorze bardzo jasnej kawy. Nieprzejrzyste o niskim wysyceniu CO2 (co w tym gatunku jest zaletą)

Zapach trunku znikomy (bo piwo trochę za zimne), nieco przypalony, trochę owsiany. Całkiem przyjemny.

Bardzo smaczne ciemne piwo pszeniczne o świetnym, treściwym wrażeniu w ustach. Goryczki brak, odrobinę kwaskowe. Finisz także przyjemny, deserowy, odrobinę kawowy i przydymiony.

Noc Kupały to Polish Extra Foreign Stout o zawartości alkoholu 6,4%. Ekstrakt 15%. Słody: jęczmienny, karmelowy oraz barwiący (jęczmień palony). Chmiele tak jak w poprzednim przypadku iunga i sybilla.

Piwo zupełnie czarne, nieprzejrzyste z pianką w kolorze kawy z mlekiem, bardzo ładnej. Wysycenie CO2 raczej niskie i jest to zaleta.

Zapach słabiutki, o dziwo chmielowy z silnym podbiciem karmelowym. Ciekawe połączenie.

W smaku wyraźnie czuć palony chmiel i gorzkie nuty kawowe. Finisz karmelowy, łagodzący wrażenie. Bardzo ciekawe połączenie smakowe, pasujące do siebie wzajemnie. Godne polecenia.




sobota, 14 maja 2016

Lech Ice Mojito

Piwo z napojem o smaku mojito, czyli w zasadzie piwo z limonką i miętą. Dla kogoś, kto lubi napoje z miętą, zapewne niezły, odświeżający drink. Pity dobrze schłodzony nie jest taki zły, ale raczej jako oranżadka niż jako drink alkoholowy, gdyż poziom alkoholu zamyka się w nieśmiałych 2%. W składzie masa "naturalnych aromatów" - rumowy, limonkowy i miętowy.

Dla amatorów mojito i piwa z pewnością produkt wart uwagi, ale mam wrażenie, ze szerzej się nie przyjmie (chociaż patrząc na moje upodobania, wycofywane z rynku jest raczej to, co mi smakuje). Spróbować można jako ciekawostkę - nie odrzuca. Ale jest sporo lepszych trunków.

wtorek, 19 kwietnia 2016

Bojan Szwejk

Jak informuje nas etykietka, przy produkcji tego piwa wykorzystano słód jęczmienny oraz pszeniczny. 

Alkohol 4,7%, Ekstrakt 11%

Po otwarciu butelki daje się wyczuć mocno metaliczny, szklany zapach, ale także nuty cytrusowo - chmielowe.

Pomimo solidnego wysycenia, które określiłbym jako średnie do wysokiego, piana bardzo słaba. Nie da się nawet oka nacieszyć, nie wspominając o innych zmysłach. 

Barwa żółto - pomarańczowa, nieco niezdrowa, ale akceptowalna. Trunek jest niemal idealnie przejrzysty, choć nie do końca. Jest to chyba wpływ tej mieszanki słodowej. Jeśli tak, to pszenicznego słodu mogłoby być odrobinę więcej.

Smak jest dość metaliczny, ale z przyjemną goryczką na finiszu. Po dłuższej degustacji i rozsmakowaniu się (a także ogrzaniu piwa do temperatury niemal pokojowej) mogę stwierdzić, że ma jakiś charakter. Jest w nim coś więcej niż w przeciętnych browarach koncernowych. Smak jednak nie jest wyczuwalny na języku, ale dopiero na podniebieniu i w gardle, więc wrażenie w ustach oceniam na niskie (choć czuć CO2).

To piwo z "Browarów Regionalnych Jakubiak" może się podobać grillowym piwoszom i cowieczornym miłośnikom złotego trunku i chyba z myślą o nich powstało (jak sugerowałaby półka cenowa). Dla smakoszy to ciut mało, ale ja na Bojanie nigdy chyba bardzo się nie zawiodłem.

Zobacz też:


czwartek, 31 marca 2016

Miłosław Pilzner

Na etykiecie wiele informacji: otwarta fermentacja (dolna), chmielenie na zimno, tradycyjna metoda warzenia. W składzie: słód jęczmienny pilzeński, chmiel aromatyczny typu Golding, chmiel odmian goryczkowych i drożdże dolnej fermentacji (oraz oczywiście woda). Piwo pasteryzowane.

Alkohol 5,4%, Ekstrakt 12,2%.

Zapach po otwarciu butelki niezły, choć czuć lekką nutkę gotowanych warzyw, a zatem mógłby być lepszy.

Barwa miodowa, przyzwoita.

Piana ładna, średniej wielkości pęcherzyki. Niestety szybko znikają.

Smak, czyli to co w piwie najważniejsze, nie jest zachwycający, ale przyjemnie goryczkowy i wyrazisty. Po przełknięciu pojawia się cytrusowy posmak. Niestety wrażenie w ustach bardzo wodniste.

Można spróbować, można pić na jakimś grillu, szczególnie, że sezon się zaczyna, ale nie jest to piwo degustacyjne.

wtorek, 29 marca 2016

Brackie Pils


"Bezgranicznie Dobre Piwo" głosi napis na niemiłosiernie powgniatanej puszce, który skłonił mnie do zakupu. Połączenie czeskiego chmielu i polskiego słodu daje jasnozłocisty trunek o zawartości alkoholu 5,2%

Piana jest ładna, pęcherzyki drobne, do średnich i choć szybko opada, to jednak nie do końca.

Zapach świeży, nie kojarzący się z tym, co czujemy w bramach, a co często da się wyczuć w koncernowych produktach. Nie jest może intensywny, ale zachęcający.

Smak dobry, goryczkowy, odrobinę kwaskowy, z lekkim posmakiem, jakby orzechów. Orzeźwia właściwie i gasi pragnienie, a posmakować także się da, zatem ocena nader pozytywna. Może nie "bezgranicznie", ale jest dobre.

niedziela, 14 lutego 2016

Złote Lwy

Jasne, pełne, pasteryzowane piwo typu Lager z Browaru Amber, chmielone chmielem goryczkowym i aromatycznym. 

Alkohol 5,6%, Ekstrakt 12,2%

To tyle, jeśli chodzi o etykietę...

Po przelaniu do kufla ukazuje się ładny, jasnozłocisty kolor oraz piana o pęcherzykach zróżnicowanej wielkości, która utrzymuje się przez chwilę przed opadnięciem. Wysycenie CO2 jest dosyć wysokie, ale nieprzeszkadzające w konsumpcji.

Zapach intensywnie piwny, ale bez przykrego odoru starego piwa, jaki często czuć w przypadku koncernówek. Bardzo na plus.

W smaku jest gorzkie, ale ze słodkawą nutą po przełknięciu. Orzeźwiające, a dzięki wysyceniu daje pożądane uczucie w ustach. Trzeba przyznać, że jak na piwo koncernowe, dostępne w marketach, to jest to bardzo dobry lager. 

sobota, 23 stycznia 2016

Brok Special Recipe



Cztery Broki specjalnej receptury, które udało mi się kupić po około 2,50 PLN za butelkę (0,33l), a więc w cenie niezłej, choć nie wyjątkowej. Taka ilość trunku wystarczy jednak do degustacji i wybrania ulubionego gatunku. A zatem, w kolejności na zdjęciu:

Brok Gluten Free

Na butelce najmniej informacji dotyczących składu. Jest za to informacja o obniżonej zawartości glutenu oraz o zawartości alkoholu na poziomie 5,2%.

Barwa bardzo jasna, blada, niemal niezdrowa, przejrzysta. Piana drobna, znikoma.

Zapach piwny, ale bardzo ulotny i delikatny.

Wrażenie w ustach mocno wodniste.

Smak gorzkawy, niezbyt wyrafinowany. Odrobinę kwaskowe, da się wyczuć metaliczność.

Jest to piwo, które traktować można raczej jako ciekawostkę, choć przypuszczam, że dla bezglutenowców będzie to ciekawostka przydatna.

Brok Extra Stout

W składzie tego piwa wyszczególniono kilka ciekawych, nietypowych składników, takich jak: płatki owsiane, ekstrakt lukrecji czy aromat anyżu. Ponadto słody jęczmienne (pilzeński, karmelowy, monachijski), żytnie i pszeniczne.

Alkohol 6,5%, Ekstrakt 15,1%

Barwa ciemna, do złudzenia przypominająca coca-colę, nieprzejrzysta. Jak na średnio wysokie wysycenie CO2, zadziwiająco szybko opadająca piana.

Zapach charakterystyczny dla tego gatunku, zbożowy, odrobinę przypominający przypalony ryż, z wyraźnie kawową nutką i lukrecjowo-karmelowym dodatkiem. Złożony i przyjemny.

Smak gorszy niż zapach, ale wcale nie zły. Czuć kawową goryczkę przez która przebija się lukrecja. Ciekawe i warte popróbowania.

Brok Ipa

W składzie wyszczególniono kilka słodów i kilka gatunków chmielu: słód jęczmienny (pilzeński, karmelowy, palony), słód żytni, chmiel marynka, chmiel cascade, chmiel amarillo, chmiel centennial.

Alkohol 6%, Ekstrakt 13,7%

Ciemna, miodowa barwa. Przejrzyste. Piana drobna, gęsta, dość szybko opadająca, ale pozostawiająca ładny obraz na piwie i szklance.

Zapach chmielowo - cytrusowy, czyli taki jak być powinien.

Goryczka przyzwoita, choć w przełyku czuć jakiś lekko chemiczny absmak. Piwu niestety brak równowagi, ale nie jest złe i warto zaryzykować.

Brok Brown Ale

W składzie tego piwa widnieją słody jęczmienne (pilzeński, karmelowy, monachijski i palony) oraz zestaw chmielowy (cascade, chinook, marynka i lubelski). Bogate zestawienie.

Alkohol 5,2%, Ekstrakt 12,7%

Ciemna barwa, odrobinę jaśniejsza od coli (taka wódka z colą), prawie idealnie przejrzysta. Piana z pęcherzykami średniej wielkości, szybko opada.

Zapach karmelowo chmielowy z jakąś bliżej niezidentyfikowaną domieszką, lekko przypalony.

Smak gorzkawy, kawowo-karmelowy. Przyjemny, delikatny i dość zrównoważony. Przyjazny kobietom i niezbyt wytrawnym piwoszom.