"Naturalnie mętne piwo" od Van Pur, opatrzone niebrzydką etykietą i kapslem bez żadnych oznaczeń to produkt zdecydowanie budżetowy. W poszukiwaniu "piw na co dzień" lub "piw na ognisko" sięgnąłem po niego w pobliskim dyskoncie spożywczym.
Alkohol 5,2%, Ekstrakt 11,8%
Zapach w butelce po otwarciu jest nachalnie słodowy, z lekką nutą chemiczną, kwaskową. Po przelaniu do szklanki trudno coś wyczuć z powodu piany.
Wspomniana piana jest ładna, biała, sztywna i gęsta, a więc ma wszystkie pożądane cechy. Kolor jasny, trunek mętny, może nieco zbyt żółty (chorobliwie). Dość spore wysycenie CO2 - nieco za duże jak na moje upodobania co do tego gatunku. Jednak wrażenie wizualne jest całkiem przyjemne, głównie z uwagi na piankę.
Pierwszy łyk jest słodki. Bardzo słodki, aż mdli w gardle. Po chwili jednak uczucie to mija. Piwo jest raczej kwaskowe i można zgadnąć, że to pszeniczne, chociaż bez rewelacji. Jego największą zaletą jest to, że jest zimne i mokre, więc świetnie gasi pragnienie w gorący dzień. Nic szczególnego, ale można pić bez wstrętu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz