piątek, 24 listopada 2017

Piwa od Glogera

Cztery piwa od Glogera, które dostałem na imieniny. Idealnie trafione, ponieważ, mimo że widziałem je w sklepie wielokrotnie, jakoś nigdy nie było mi z nimi po drodze. Teraz miałem ochotę skosztować.

Etykiety stonowane, ale rzucające się w oczy. Każda z hasłem "Obce piwa znać dobrze jest, swoje, obowiązek". Co racja, to racja.

Gorzkie Żale to piwo w gatunki American Pale Ale.

Alkohol 5,3%, Ekstrakt 12,5%, Goryczka 3/5

Zapach w butelce, podobnie jak w szklance jest słodowo - cytrusowy. Nie odrzuca, ale mało konkretny.

Ładny, bogaty kolor - dość ciemny. Wysycenie CO2 średnie do wysokiego. Dobra, gęsta piana. Mętne, chodź jakby nie do końca.

W smaku czuć goryczkę, ale jest złamana słodowym posmakiem. Trochę bezpłciowe, chociaż ma u mnie plus za dobre wrażenie w ustach.

Wilczy Dół to English Pale Ale.

Alkohol 4,3%, Ekstrakt 10%, goryczka 3/5

Z etykiety wynika, że to najbardziej lajtowe z czwórki.

Zapach jest drożdżowy, z wyczuwalną goryczką.

Kolor ładny, złocisty. Zbyt wysokie wysycenie CO2 poskutkowało powolnym, długotrwałym kipieniem po otwarciu. Piana obfita, gorzka - przywołuje smak dzieciństwa, gdy pozwalano już "spróbować piwnej piany".

Smak orzeźwiający z ładnie wydobytą goryczką. Przyjemny i godny polecenia.

Wesołe Ziele to American India Pale Ale.

Alkohol 5,5%, Ekstrakt 14%, goryczka 5/5

Zapach w butelce jest nieprzekonywujący. Niby chmielowy, ale mało wyrazisty. W szklance czuć cytrusy, więc jest nieco lepiej.

Ładna, miodowa barwa, fajna, gęsta piana, średnie wysycenie CO2 a sam trunek półprzejrzysty.

Goryczka nie jest dominująca (to z pewnością nie 5/5), a jej charakter jest ziołowy - "podjeżdża apteką". Nie jest złe, ale nic wybitnego.

Płocha Gocha to Belgian Blond Ale.

Alkohol 6%, Ekstrakt 14%, goryczka 3/5

Zapach w butelce to pszenica i, co dziwne, jakby lakier do paznokci... W szklance lepiej. Czuć owoce, ale z wyraźną nutą alkoholową.

Piwo ciemne (jak na blond), klarowne. Wysycenie CO2 średnie do wysokiego. Piana za to raczej niewielka.

W smaku od początku palona goryczka i jakieś cierpkie owoce - rajskie jabłuszka może. Do tego nuta alkoholowa. Średnie.

środa, 22 listopada 2017

Złoty Pociąg

"Złoty Pociąg" to zestaw trzech piw z Browarów Regionalnych Jakubiak, opatrzonych kapslami "Lwówek". W zestawie dwa lagery (jaśniejszy i ciemniejszy) oraz porter. "Złoty Pociąg" dostępny jest na zamku Książ.

Lager (ciemniejszy)

Alkohol 5,5%, Estrakt 12,1%

Zapach w butelce jest ciężki, zadziwiająco miodowo - słodowy. W szklance nadal dominuje miodowy aromat.

Kolor bardzo ciemny, jak na lager. Złocisty. Wysycenie za to raczej niskie. Piana znikoma.

W smaku wyraźne nuty miodowe. Nie pasuje nijak do charakterystyki lagera, ale mógłbym się przyzwyczaić do tego piwa. Nie czuć w nim charakterystycznej dla Lwówka metaliczności. Treściwe w ustach. Nieco za słodkie, ale całkiem miłe piwo.

Lager (jaśniejszy)

Alkohol 4,2%, Estrakt 10%

Zapach w butelce także jest odrobinę miodowy. W szklance już nie mam pewności, jaki to rodzaj słodyczy.

Trunek jasny, o wyglądzie pszenicznego. Lekko mętne o niskim wysyceniu. Piana raczej niewielka.

Delikatne, o słodkawym, lekko chlebowym smaku. Pojawia się także lekka, przyjemna goryczka. Jak na jedynie 10% ekstraktu, zadziwiająco przyzwoite wrażenie w ustach. Charakter pszenicznego nie do przeoczenia. Sympatyczne i przypadło mi do gustu jeszcze bardziej niż poprzednie.

Porter

Alkohol 8,5%, Estrakt 18,1%

Zapach w butelce jest ciężki, owsiany, palony z domieszką miodu (czy tylko ja w każdym z nich to wyczuwam?). W szklance wyraźnie miód i to gryczany. Bardzo słodko pachnie.

Czarne, o niskim wysyceniu CO2 i ładnej, kawowej pianie.

W smaku słodka kawa o lekko kwaskowej goryczce. Do tego przypalane płatki owsiane. Zadziwiająco pijalne. Wrażenie w ustach jest świetne, treściwe.

Z pewnością każdego z nich warto skosztować, a gdyby było dostępne w mojej okolicy, chętnie piłbym je częściej.

środa, 15 listopada 2017

Zamkowe

W poszukiwaniu niedrogiego piwa codziennego dotarłem na promocję piwa Zamkowego z browaru w Namysłowie. 

Alkohol 5,6%

Nie pokładałem w nim wielkich nadziei, dlatego też specjalnie się nie zawiodłem. Jest to piwo pijalne chyba tylko po dodaniu soku. Goryczka zerowa, trunek wybitnie słodowy, podjeżdżający sztucznymi aromatami i niezbyt pięknym aromatem.

W odpowiedzi na pytanie, czy to piwo mogę uznać za "tanie codzienne" - zdecydowanie nie. Jedynie za "tanie" a to o wiele za mało.