Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ciemne Pszeniczne. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ciemne Pszeniczne. Pokaż wszystkie posty

środa, 26 lipca 2017

Erdinger Pikantus Dunkel Weizenbock

Ciemny, pszeniczny koźlak. Alkohol 7,3%

Zapach w butelce nie zachęca. Jest kwaśnawy. W szklance za to prawie nic nie czuć. Test zapachu nie wypadł zatem... nie tyle dobrze, co wcale.

Trunek bardzo ciemny, brązowy. Średniopęcherzykowa piana jest ciemno beżowa, obfita i bardzo trwała. Wysycenie CO2 zadziwiająco wysokie.

Pierwsze wrażenie smakowe jest delikatnie czekoladowe. Po chwili czuć łagodny, ziołowy posmak i lekko kawowe nuty. Wrażenie w ustach średnie, ale piwo bardzo mi się podobało.

poniedziałek, 17 lipca 2017

Młynarz i Dudziarz z Browaru Profesja

Obiecujące etykiety (z tyłu narysowano Krasnoludy), klasyczne butelki, zupełnie nierówno rozlane piwo - Browar Profesja, czyli rzemieślniczy browar w Wrocławia.

Młynarz

Etykieta informuje nas, że jest to piwo w stylu American Wheat. Powinno być więc piwem pszenicznym, z dodatkowym kopniakiem chmielowym.
W składzie: woda, słód jęczmienny (pilzeński, carmel pils), słód pszeniczny, chmiele (warrior, Cascade, Citra, Challenger, Simcoe, Amarillo), drożdże (Califormia Ale).

Alkohol 4,9%, Ekstrakt 11,5%

Zapach w butelce to porządny, świeży chmiel, podobnie jak po przelaniu do szklanki.

Barwa nieco mnie zawiodła - jest brudno brązowa, mętna. Piana niezła, dość gęsta, ale szybko opada, bez lacingu.

Smak jest zaskakująco kwaśny, bardzo brak mu równowagi. Mocno cytrynowy (zarówno miąższ jak i skórka owocu daje się wyczuć). Goryczka bardzo znikoma. Piwo zdecydowanie przekombinowane, niezbilansowane. Niby bogata mieszanka, a efekt jak na taki skład nikły.

Dudziarz

Piwo w gatunku Strong Scotch Ale / Wee heavy - nigdy wcześniej go nie próbowałem.
W składzie: woda, słód jęczmienny (pilzeński, monachijski ciemny, wiedeński, special x, whisky), słód pszeniczny, chmiele (magnum, hallertau tradition), drożdże (scottish ale).

Alkohol 9,6%, Ekstrakt 20%

Zapach w butelce jest czekoladowo śliwkowy z torfową nutą (jak w whisky), silnie dymiony. W szkle czuć głównie mocno uwędzoną śliwkę.

Kolor ciemno brązowy, piana znikoma (co nie dziwi przy takiej zawartości alkoholu).

W smaku czuć piwo palone, karmelowe z posmakiem wędzonych owoców (śliwka, rodzynki). Finisz czekoladowy. Bogaty, zdecydowany smak. Jestem pewien, że nie każdemu przypadłby do gustu, ale mnie wydał się bardzo ciekawy, chociaż zdecydowanie mało piwny. Z ciekawości warto spróbować.


To było moje pierwsze zetknięcie się z Browarem Profesja, ale myślę, że nie ostatnie. Szczególnie, że zostałem poczęstowany i na to liczę w przyszłości :)

sobota, 21 stycznia 2017

Piwa od Jana Olbrachta

Piwa z browaru rzemieślniczego Jan Olbracht kuszą już samymi tylko etykietami, zdobionymi poza merytoryczną treścią, także rysunkami Andrzeja Mleczki. Przyjemnie napić się czegoś, co wcześniej z taka dbałością zapakowano.


Degustowanie zacząłem od Córy Koryntu (ostatnia na zdjęciu), która okazała się być piwem z gatunku Weizenbock, czyli ciemne pszeniczne. Etykieta informuje nas, że jest to "ciemne piwo pszeniczne górnej fermentacji, w którym zapach opiekanych słodów doskonale komponuje się z aromatem goździków i bananów oraz ciemnych owoców (śliwek, rodzynek i winogron). Goryczka delikatna ustępuje zdecydowanemu słodowo - chlebowemu charakterowi i nucie pszenicy."

Alkohol 7%, Ekstrakt 16,5%, IBU 15

W składzie woda, słody jęczmienne: pilzneński, monachijski typ I, abbey, carahell, carafa typ III, słód pszeniczny, granulat chmielowy Hallertau tradition i drożdże piwowarskie WB-06.

Zapach w butelce jest silnie drożdżowy, natomiast po przelaniu do szklanki jest drożdżowo - słodowy. Aromatu goździkowego nie wyczułem.

Barwa w czasie nalewania pięknie złocista, okazuje się w szklance ciemna, z czerwonymi refleksami. Po zamieszaniu w butelce i dolaniu osadu drożdżowego, piwo robi się mętne. Piana gęsta, lekko żółtawa. Wysycenie CO2 drażni nozdrza, ale nie przeszkadza w piciu.

W ustach piwo jest niesamowicie treściwe, jeszcze trochę a można by je gryźć. Jest mocno pszeniczne, gdybym nie wiedział, pomyślałbym, że owsiane (posmak owsianki był wyczuwalny). Goryczka kwaśnawa, nieco owocowa. Po przełknięciu czuć posmak bananowo - chlebowy. Lekka śliwkowa nutka także się pojawia. Bardzo ciekawie zbudowany smak, nietypowy i niemal niepiwny. Polecam spróbować każdemu, kto lubi eksperymenty piwowarskie i szukanie nowych smaków.

------------

Na "drugi ogień" poszły Tajemnice Króla, czyli Stout (butelka trzecia od prawej a czwarta od lewej). Etykieta opisuje je tak: "ciemne piwo górnej fermentacji - styl wywodzący się z Wielkiej Brytanii. Ciemna barwa stouta oraz jego wyrazisty smak z nutą gorzkiej czekolady to zasługa słodów palonych oraz palonego ziarna jęczmienia, które znajdziemy w składzie piwa."

Alkohol 5,6%, Ekstrakt 12,5%, IBU 20

W składzie woda, słody jęczmienne: pilzneński, pale ale, monachijski, carared, brown, carafa typ III, roasted barley, granulaty chmielowe - Iunga, Admiral i drożdże piwowarskie S-04.

Zapach w butelce silnie karmelowy z odrobiną kwasowości. Wyraźnie czuć palony jęczmień. W szkle zapach jest słodowy, palony. Przywodzi na myśl watę cukrową.

Piwo jest ciemne, niemal czarne - takie jak być powinno. Piana gęsta, ale o dziwo pojawiają się i większe pęcherzyki. Sztywna i trwała.

W smaku wyraźna goryczka ciemnej czekolady - wspaniale wypracowana. Z jej powodu piwo jest bardzo godne polecenia. Wrażenie w ustach mogłoby być ciut pełniejsze.

------------

Trzecia pod otwieracz poszła Śmietanka, czyli Piwo Pszeniczne (na zdjęciu przedostatnia). Jak można wyczytać z etykiety: "jasne piwo pszeniczne o charakterystycznym aromacie bananów i goździków, naturalnie mętne, mocno wysycone dwutlenkiem węgla. Odpowiednio zaserwowane tworzy w szklance efektowną czapę piany - cieszącą oko i podniebienie każdego piwosza."

Alkohol 5,6%, Ekstrakt 12,5%, IBU 15

W składzie woda, słody jęczmienne: pilzneński, karmelowy jasny, słód pszeniczny, granulat chmielowy Hallertau tradition i drożdże piwowarskie WB-06.

Zapach w butelce jest typowy dla piwa pszenicznego, czyli bananowy, lekko perfumowany. W szklance wydaje się świeższy, żywszy.

Kolor brudnego złota, odpowiednio mętne po zamieszaniu końcówki w butelce. Wysycenie CO2 średnie. Piana ładna, mleczna, o drobnych pęcherzykach. Dość trwała.

"Śmietanka" to dobra, trafna nazwa - w ustach wrażenie gęstsze, właśnie śmietanowe. W smaku pszeniczność, złamana na finiszu nutą podwędzaną. Wyraźnie czuć skórkę od chleba. Bardzo dostojny smak jak na pszeniczniaka. Godne polecenia.

------------

Czas przyszedł i na Pomarańczarnię, czyli Witbier (piwo białe). Na zdjęciu trzecia od lewej. Etykieta głosi, że jest to "belgijskie piwo pszeniczne górnej fermentacji, naturalnie mętne, zwane również bier blanche (białe piwo). Charakterystyczną jego cechą jest wyraźny zbożowy smak z wyczuwalną kolendrą oraz cytrusowym aromatem pochodzącym od skórek pomarańczy i cytryny."

Alkohol 5,6%, Ekstrakt 12,5%, IBU 19

W składzie woda, słód jęczmienny pilzneński, słód pszeniczny, pszenica niesłodowana, skórka pomarańczy, skórka cytryny, granulaty chmielowe: Sybilla, Citra, kolendra i drożdże piwowarskie T-58.

Zapach w butelce to połączenie pomarańczy i drożdży z nutką ziołową, którą zawdzięczamy zapewne kolendrze. W szklance drożdże stają się mniej wyraźnie, a do pomarańczy dochodzi jeszcze lekka nuta dojrzałego banana.

Kolor słomkowy, po zamieszaniu w butelce osadu drożdżowego i wlaniu do szklanki następuje ładne, pożądane zmętnienie, a kolor zdaje się lekko ciemnieć przez brak przejrzystości. Piana gęsta, mleczna o drobnych pęcherzykach, bardzo przyjemna.

Smak zbalansowany, bardzo przyjemny. Dominuje zbożowość z nutami owocowymi - banan i pomarańcza. Wrażenie w ustach pełne. To bardzo smaczne piwo, z pewnością godne polecenia. Chętnie wychyliłbym jeszcze kilka szklaneczek.

------------

Przedostatnie piwo z tej transzy, to Piernikowy Foch, czyli piwo piernikowe (pierwszy na zdjęciu). Etykieta opisuje je jako: "ciemne piwo dolnej fermentacji, w którym słodycz miodu wielokwiatowego z polskich pasiek przełamują aromaty przypraw korzennych z nutą cunamonu, kolendry i goździków. Gęsta, jasnobrązowa piana harmonizuje z opalizującą, czekoladową barwą trunku."

Alkohol 5,6%, Ekstrakt 16,5%, IBU 15

W składzie woda, słody pilzneński, monachijski, caramunich typ III, carafa typ III, miód wielokwiatowy, chmiele: hallertau tradition, hersbrucher, cynamon, kolendra, goździki, ziele angielskie, gałka muszkatołowa i drożdże W34/70.

Zapach w butelce jest intensywnie piernikowy i nie chodzi tu o małe, twarde pierniczki, ale o ciasto piernik, takie jak piekła babcia. W szkle nie jest już tak dobrze wyczuwalne.

Trunek jest czarny, z brunatno - czerwonawymi przebłyskami. Piana lekko beżowa, gęsta, o drobnych pęcherzykach. Wysycenie średnie do wysokiego.

W smaku nieco miodowe, odrobinę kwaskowe, ale faktycznie smak piernikowy jest wyczuwalny. Zadziwiająco przyjemne w odbiorze piwo jak na tak nietypowy i niepiwny smak. Warto spróbować.

------------

Ostatnie piwo ze zdjęcia to Powrót Króla, czyli American Pale Ale (drugie na zdjęciu). Jest to jeden z moich ulubionych gatunków, dlatego też trafił na koniec zestawienia. Na etykiecie czytamy: "American Pale Ale to jasne, lekkie oraz orzeźwiające piwo. Styl, który charakteryzuje się wyraźnie podkreśloną, ale nienachalną goryczką. Cytrusowe nuty budujące aromat i smak tego piwa pochodzą od aromatycznych odmian amerykańskiego chmielu."

Alkohol 5,6%, Ekstrakt 12,5%, IBU 35

Skład to: woda, słody jęczmienne - pale ale, pilzeński, carahell, chateau, biscuit, granulaty chmielowe - iunga, chinook, citra, simcoe, centennial, cascade, zeus, drożdże piwowarskie US-05.

Zapach w butelce jest intensywnie cytrusowy, co zapewne jest zasługą chmielu citra. Gorzkie pomarańcze, skórka cytrynowa i pomarańczowa, to główne aromaty. Wyczuwalna jest także pewna słodycz, która ustępuje po przelaniu do szklanki, kiedy to w zapachu wychodzi jeszcze więcej świeżości i orzeźwienia. W szklance piwo ma dokładnie taki zapach, jaki powinien mieć trunek tego konkretnego gatunku.

Kolor miodowo - bursztynowy ciemnieje po dodaniu odrobiny osadu z dna butelki i staje się przyjemnie brązowawy, jednak z wyraźnymi, pomarańczowymi refleksami. Wysycenie bardzo niskie (ale piwo jest lekko przetrzymane). Piana o zróżnicowanych pęcherzykach, brudnobiała, wcale obfita. Dość szybko opada, ale zostawia nie najgorszy lacing na ściankach naczynia.

Smak spodziewany, goryczkowy. Mógłby być odrobinę lepiej zbilansowany. Nie czuć chemiczności, która wychodzi czasem w tym gatunku, a mnie osobiście przeszkadza. Smak jest więc czysty i orzeźwiający. Goryczka wyraźnie chmielowa, wyczuwalna z tyłu języka i w gardle. Przez nieco zbyt niskie wysycenie pogorszyło się wrażenie w ustach, ale jestem pewien, że gdybym kosztował tego piwa zaraz po zakupie, to byłoby doskonałe pod tym względem.

------------

Piwa z tego browaru wywarły na mnie bardzo dobre wrażenie. Z pewnością nie raz będę do nich wracał i próbował innych gatunków, co także i Wam radzę. Smacznego.

sobota, 4 czerwca 2016

Piwa z Peruna

Nadarzyła się okazja, by wypróbować piwa z browaru Perun. Aż wstyd, że wcześniej o nich nie pisałem, choć próbowałem już kiedyś. Zapadły mi jednak w pamięć na tyle, że gdy natrafiłem na nie, postanowiłem dokonać zakupu, a w następstwie tego degustacji.

Dzisiaj zatem opiszę wszystkie trzy trunki widoczne na zdjęciu, w kolejności w jakiej ich próbowałem. 

Wszystkie trzy opatrzone są napisem na etykiecie, świadczącym o tym, że Autorem receptury i wykonania był Adam Czogalla - piwowar i eksperymentator browaru Perun. Myślę więc, że jemu winien jestem podziękowania i do niego także powinienem kierować ewentualne uwagi. Jego także z tego miejsca pozdrawiam.

Jasny Grom poszedł na pierwszy ogień, jako pierwsze, sztandarowe piwo tego browaru. Jest to American Pale Ale, a zatem gatunek, do którego mam słabość. Etykieta głosi, że zawartość alkoholu to 5,6%, a ekstraktu 13,1%. Pilzeński, monachijski i karmelowy słód połączono z chmielami: citra, amarillo i mosaic - tak głosi informacja na stronie internetowej, ale chmielenie zmienia się w zależności od warki, a trudno mi określić którą warkę próbowałem.

Kolor trunku jest ciemny, brązowy, bardzo nasycony. Piana nie jest wielka, ale ładnie osadza się na ściankach szklanki i nie opada podczas picia. Wysycenie CO2 nieco zbyt niskie jak na mój gust.

Zapach intensywnie chmilowy, cytrusowy (gorzka skórka pomarańczowa dominuje). Odrobinę marchewkowy (niczym napój typu karotka). 

W smaku cytrusowe orzeźwienie, nieco zbyt mocno goryczkowe (w końcu to nie imperial). W ustach wrażenie zaskakująco wodniste. Ma potencjał, ale spodziewałem się więcej treści i więcej owocowych nut. Dla miłośników goryczki.

Sabat Czarownic to z kolei Dunkelweizen, czyli ciemne pszeniczne na styl niemiecki. Alkohol 5,8%, ekstrakt 13%. Słody: pilzeński, pszeniczny, karmelowy i czekoladowy. Chmiele: sybilla i iunga.

Piwo brunatne niefiltrowane z pianką w kolorze bardzo jasnej kawy. Nieprzejrzyste o niskim wysyceniu CO2 (co w tym gatunku jest zaletą)

Zapach trunku znikomy (bo piwo trochę za zimne), nieco przypalony, trochę owsiany. Całkiem przyjemny.

Bardzo smaczne ciemne piwo pszeniczne o świetnym, treściwym wrażeniu w ustach. Goryczki brak, odrobinę kwaskowe. Finisz także przyjemny, deserowy, odrobinę kawowy i przydymiony.

Noc Kupały to Polish Extra Foreign Stout o zawartości alkoholu 6,4%. Ekstrakt 15%. Słody: jęczmienny, karmelowy oraz barwiący (jęczmień palony). Chmiele tak jak w poprzednim przypadku iunga i sybilla.

Piwo zupełnie czarne, nieprzejrzyste z pianką w kolorze kawy z mlekiem, bardzo ładnej. Wysycenie CO2 raczej niskie i jest to zaleta.

Zapach słabiutki, o dziwo chmielowy z silnym podbiciem karmelowym. Ciekawe połączenie.

W smaku wyraźnie czuć palony chmiel i gorzkie nuty kawowe. Finisz karmelowy, łagodzący wrażenie. Bardzo ciekawe połączenie smakowe, pasujące do siebie wzajemnie. Godne polecenia.




wtorek, 1 października 2013

Paulaner Hefe-Weissbier Dunkel

Paulaner DunkelDoskonały przykład na rozczarowanie. Nie wiem o co chodzi - zawiodłem się na tym piwie. Lubię jasnego Paulanera, ciemny podobno jest bardziej wyrazisty, ale zupełnie mi nie podszedł. Wodnisty, bez wyrazu, ni to jasne ni ciemne piwo - być może się mylę i nie doceniam, ale ten smak zupełnie do mnie nie trafił. A może to za sprawą zbyt wysokich oczekiwań tak nisko oceniłem to piwo...


Fakt jest jednak faktem - mimo wielkiej ochoty na Paulanera, mimo tego, ze jasny smakował mi zawsze wyśmienicie, Paulaner Hefe-Weissbier Dunkel nie zachwycił mnie wcale.