czwartek, 25 kwietnia 2019

Książęce Weizen

Z etykiety: Piwo Pszeniczne typu bawarskiego. Barwa - jasne mętne.

Alkohol 5,5%, Ekstrakt 12%, IBU 11.

Zapach w butelce jest bananowo - ananasowy, bardzo przyjemny. W szklance nie czuć go za wyraźnie - raczej delikatnie piwne nuty. 

Barwa faktycznie taka, jak opisano. Wysycenie CO2 jest średnie, piana drobnopęcherzykowa, obfita, ale nietrwała. Smakuje chlebowo.

W smaku samego trunku zaskakuje delikatna goryczka, która przyćmiewa smaki charakterystyczne dla piwa pszenicznego. Całość jest nawet nieźle zbalansowana, choć wyczuwalna jest lekka kwasowość, której raczej nie powinno tam być, bo w połączeniu z goryczką tworzy zupełnie inny charakter, niż ten którego się spodziewamy. Ale warto wziąć pod uwagę, że wszystkie piwa z serii mają ten lekki "twist" i nie smakują dokładnie tak, jak tego oczekujemy. Nie jest to złe piwo, ale z pewnością specyficzne. 

piątek, 5 kwietnia 2019

Tenczynek - Pszenica Amerykańska i Lager

W moje ręce przypadkiem wpadły dwa Tenczynki z przeceny.

Pszenica Amerykańska, opisana jako "Słodycz 2/5, Orzeźwienie 4/5, Goryczka 3/5". Alkohol 4,5%.

Zapach w butelce to cytrusowe, pszeniczne piwo. W szklance aromat cytrusowy jest jeszcze ładniejszy i bardziej przekonujący.

Barwa dość ciemna jak na pszeniczne piwo, trunek mętny. Piana jest znikoma, a wysycenie CO2 bardzo niskie.

Pozytywne zaskoczenie w ustach - piwo jest aksamitne i ma fajną konsystencję. W smaku spodziewane piwo pszeniczne, z całkiem fajną goryczką. Orzeźwiające, choć nieco mydlane. To jednak nie jest dominujące, więc w niskiej cenie warto się napić.

Lager, o zawartości alkoholu 5%.

Zapach jest znikomy i jak na mój gust, średnio przyjemny, lekko chemiczny nawet.

Kolor podobny do pszenicy, ale trunek jest przejrzysty. Piana lepsza o pęcherzykach średniej wielkości. Wysycenie CO2 wyższe niż w przypadku pszenicy, ale nadal dość niskie.

W smaku jest bardzo delikatne, z lekko kwaśnawą nutą. Niestety wyraźnie wyczuwalne są mydliny. Zaskoczeniem jest delikatny, owocowy posmak, jakby daktyli lub suszonych moreli. Raczej nie kupiłbym ponownie.