poniedziałek, 25 listopada 2019

Anyżus Kraftus i Whisky Stout

Dwie propozycje od Kultowego Browaru Staropolskiego, które zakupiłem jakiś czas temu i czekały na degustację, udało mi się w końcu wypić. Od razu powiem, że miałem dość wysokie wymagania, które chyba nie zostały spełnione...

Na pierwszy ogień poszedł Anyżus Kraftus, piwo anyżkowe. 

Etykieta głosi, że Alkohol 5,8%, Ekstrakt 13,5%

Zapach w butelce przypomina piwo pszeniczne z dodatkiem anyżku, ale po przelaniu do szklanki dzieje się rzecz dziwna i pojawia się nieprzyjemny, chemiczny kwaśny odór. 

Piana jest ładna, ale nietrwała, a piwo ma kolor miodowy i jest mętne. 

Najbardziej interesował mnie w tym piwie właśnie anyżek, ale czuć go tylko odrobinę na finiszu. Poza tym piwo jest dość smaczne, delikatne w smaku. Niestety wodniste.


Pora na drugiego reprezentanta browaru, czyli Whisky Stout z serii "Piwna Mapa Świata", "Torfowiska wyspy Islay".

Alkohol 6,2%, Ekstrakt 15%, słody: Pilzeński, Whisky, Palony, chmiele: Magnum, Sybilla, Hallertauer Tradicion, drożdże górnej fermentacji S-04.

Zapach w butelce jest kawowo - karmelowy, nieco korzenny. Po przelaniu do szklanki wyraźnie czuć drożdże. 

Piana jest ładna, beżowa o drobnych i średnich pęcherzykach, natomiast sam trunek jest czarny i nieprzejrzysty. Wysycenie CO2 niskie. 

Smak wyraźnie kawowy, z charakterystyczną goryczką. Whisky nie czuć za to wcale. Tym niemniej zupełnie mi to nie przeszkadzało, bo piwo smaczne, gładkie i dobrze skomponowane. Nie przytłacza, a daje sporo przyjemności. Tylko ta nazwa myląca.

środa, 13 listopada 2019

Cornelius Hazy APA

Cornelius to marka, która robi piwa raczej przeciętne, ale czasami potrafi zaskoczyć. Przystępna cena sprawia, że chętnie próbuję nowości od Corneliusa. Tym razem wybór padła na American Pale Ale, nieklarowne piwo górnej fermentacji, zawierające amerykańskie chmiele. 

Alkohol 5%, Ekstrakt 12,5%

Zapach w butelce jest intensywnie cytrusowy i odrobinę apteczno - chemiczny. Po przelaniu do szklanki aromaty robią się mniej intensywne i zapewne z tego powodu apteka znika.

Kolor trunku jest jasno miodowy. Piana obfita o pęcherzykach zróżnicowanej wielkości. Pozostawia niewielką koronkę. Płyn jest równomiernie mętny, a stopień tej mętności przypomina mleko. Wysycenie CO2 niskie.

Piana, której siłą rzeczy spróbowałem najpierw, charakteryzuje się wysoką, cytrusową goryczką. Samo piwo także jest gorzkie, ale zabrakło mi tutaj tych cytrusowych nut. Posmak jest raczej chemiczny. Owoce pojawiają się tylko jako ślad na języku, na samym finiszu. Plus za niezłe, dość treściwe wrażenie w ustach.