sobota, 29 lipca 2017

Żywiec Amerykańskie Pszeniczne

To już kolejne amerykańskie pszeniczne, po Młynarzu z Profesji. Tym razem z browaru Żywiec. Ta seria piw jest całkiem udana, więc z zaciekawieniem sięgnąłem po kolejne.

Alkohol 4,9%, Ekstrakt 11,5%

Zapach w butelce to cytrusowy chmiel oraz delikatnie apteczne nuty. W pokalu jednak apteki już nie czuć, za to do cytrusów dołącza spodziewany banan i robi się nieco egzotycznie. I przyjemnie.

Trunek jest żółty, mętny. Piana niebrzydka, ale szybko opada. Wysycenie CO2 średniowysokie.

Smak jest owocowy i orzeźwiający. Nie za słodki, nie za kwaśny, z przyjemną goryczką. Warto pić je mocno schłodzone - doskonale gasi pragnienie i jest świetnym remedium na upał.

Inne od Żywca:

środa, 26 lipca 2017

Erdinger Pikantus Dunkel Weizenbock

Ciemny, pszeniczny koźlak. Alkohol 7,3%

Zapach w butelce nie zachęca. Jest kwaśnawy. W szklance za to prawie nic nie czuć. Test zapachu nie wypadł zatem... nie tyle dobrze, co wcale.

Trunek bardzo ciemny, brązowy. Średniopęcherzykowa piana jest ciemno beżowa, obfita i bardzo trwała. Wysycenie CO2 zadziwiająco wysokie.

Pierwsze wrażenie smakowe jest delikatnie czekoladowe. Po chwili czuć łagodny, ziołowy posmak i lekko kawowe nuty. Wrażenie w ustach średnie, ale piwo bardzo mi się podobało.

wtorek, 25 lipca 2017

Dolomiti Rossa

Nie tak dawno wypiłem dwa mocno średnie piwa marki birra dolomiti, mimo to nie poddając się spróbowałem trzeciego. Głównie po to, by dokończyć recenzję.

Rossa ma zawartość alkoholu na poziomie 6,7%.

Zapach w butelce jest karmelowo - kawowy. Czuć jednak trochę "mokrej szmaty", co nie jest przyjemne. W kuflu zapach jest lepiej (przynajmniej szmata jest niewyczuwalna).

Kolor pomarańczowy, wpadający w czerwień, co współgra z nazwą. Piana niezła, ale szybko opada. Wysycenie CO2 średnie.

W smaku kawowa goryczka, ale na poziomie obojętności (nieintensywna). Do tego miód gryczany (którego nie lubię). Wypiłem na raz, jako że gorąco i pić się chce, ale ponownie po nie nie sięgnę.

piątek, 21 lipca 2017

Miłosław Warzy Śmiało - Żytnie Session IPA, Sosnowe IPA, Dymione Brown Ale

Piwa z browaru Fortuna, markowane jako Miłosław, bardzo mi "podchodzą", kiedy więc natknąłem się w sklepie na te trzy ślicznotki w bardzo krzykliwych mundurkach, po prostu musiałem je kupić. Coś nowego, miejmy nadzieję przyjemnego. Można zaczynać degustację.

Żytnie Session IPA

Alkohol 4,7%, Ekstrakt 11,5%, IBU 42, EBC 11

Skład:
woda, słody jęczmienne (pilzeński, karmelowy jasny), słód żytni, chmiele aromatyczne (Marynka, Sybilla. Izabella w szyszce), chmiel goryczkowy (Magnum), drożdże (US-05).

Zaleca się serwować w szklance w temperaturze 12-14 stopni.

To tyle, jeśli chodzi o informacje zawarte na etykiecie. Pora od słów przejść do czynów.

Zapach w butelce jest cytrusowy, świeży. Czuć także lekką ziołowość, kojarzącą się z apteką. W szklance czuć odrobię słodowości. Z pewnością nie są to zapachy typowe.

Jak widać na zdjęciu, piana jest ładna i obfita. Od siebie dodam, że dość trwała. Wysycenie CO2 niskie.

Spodziewałem się bardziej cytrusowej goryczki w smaku. To, co otrzymałem to gorycz raczej kawowa, ale nie kwaśna, co było przyjemnym zaskoczeniem. Smak nie powala - brak mu równowagi i wyrafinowania. Ale wrażenie w ustach dość treściwe.

Sosnowe IPA

Alkohol 4,8%, Ekstrakt 12%, IBU 37, EBC 17

Skład:
woda, słody jęczmienne (pilzeński, monachijski, karmelowy), słód pszeniczny, chmiel (Simcoe, Cascade, Chinook, Citra, Herkules), pędy sosny, drożdże (US-05).

Zaleca się serwować w szklance (choć piłem je w pokalu) w temperaturze 8-12 stopni - szczęśliwie temu wymogowi sprostałem (choć nie biegałem z termometrem, by to sprawdzić).

Zapach w butelce to ponownie cytrusy z lekką apteką. W szklance tym razem zapach cytrusowo-kwiatowy. Wygląda na to, że pędy sosny spełniły swoje zadanie.

Delikatne zmętnienie, piana średnio pęcherzykowa, ale pojawiają się także pęcherzyki duże, w związku z czym jest ona bardzo nietrwała. Lacing występuje za to całkiem niezły. Wysycenie CO2 średnie.

W smaku jest przekombinowane. Goryczka jest cytrusowa, ale lekko chemiczna. Równowagi brak. Czuć żywiczność, ale jest ona obok smaku, więc nie bardzo pasuje. Warto jednak spróbować, bo jest to zdecydowanie coś innego i warto samemu wyrobić sobie zdanie.

Dymione Brown Ale

Alkohol 5,8%, Ekstrakt 13,2%, IBU 20, EBC 45

Skład:
woda, słody jęczmienne (pilzeński, wędzone drewnem drzew owocowych - (wiśnia, grusza, jabłoń), karmelowy, czekoladowy), chmiel (Herkules), drożdże (US-05).

Zaleca się serwować w szklance (u mnie ponownie pokal) w temperaturze 12-14 stopni (a ja pewnie zacząłem je pić, gdy było zimniejsze). 

Zapach w butelce jest karmelowy, z nutami kawowymi i z wyraźnym aromatem wędzenia. W szklance karmel zanika i czuć jedynie dym i kawę.

Piana jest zadziwiająco jasna - spodziewałem się brązu, a jest jedynie bardzo jasny beż. Pęcherzyki średniej wielkości. Wysycenie dość niskie.

W smaku nieźle zbalansowane i zadziwiająco przystępne. Czuć wyraźny aromat wędzenia, ale nie tłumi on innych smaków, więc można się delektować. W finiszu kawa. Smak jest gorzki, ale przyjemny. W mojej opinii bardzo udany trunek.


poniedziałek, 17 lipca 2017

Młynarz i Dudziarz z Browaru Profesja

Obiecujące etykiety (z tyłu narysowano Krasnoludy), klasyczne butelki, zupełnie nierówno rozlane piwo - Browar Profesja, czyli rzemieślniczy browar w Wrocławia.

Młynarz

Etykieta informuje nas, że jest to piwo w stylu American Wheat. Powinno być więc piwem pszenicznym, z dodatkowym kopniakiem chmielowym.
W składzie: woda, słód jęczmienny (pilzeński, carmel pils), słód pszeniczny, chmiele (warrior, Cascade, Citra, Challenger, Simcoe, Amarillo), drożdże (Califormia Ale).

Alkohol 4,9%, Ekstrakt 11,5%

Zapach w butelce to porządny, świeży chmiel, podobnie jak po przelaniu do szklanki.

Barwa nieco mnie zawiodła - jest brudno brązowa, mętna. Piana niezła, dość gęsta, ale szybko opada, bez lacingu.

Smak jest zaskakująco kwaśny, bardzo brak mu równowagi. Mocno cytrynowy (zarówno miąższ jak i skórka owocu daje się wyczuć). Goryczka bardzo znikoma. Piwo zdecydowanie przekombinowane, niezbilansowane. Niby bogata mieszanka, a efekt jak na taki skład nikły.

Dudziarz

Piwo w gatunku Strong Scotch Ale / Wee heavy - nigdy wcześniej go nie próbowałem.
W składzie: woda, słód jęczmienny (pilzeński, monachijski ciemny, wiedeński, special x, whisky), słód pszeniczny, chmiele (magnum, hallertau tradition), drożdże (scottish ale).

Alkohol 9,6%, Ekstrakt 20%

Zapach w butelce jest czekoladowo śliwkowy z torfową nutą (jak w whisky), silnie dymiony. W szkle czuć głównie mocno uwędzoną śliwkę.

Kolor ciemno brązowy, piana znikoma (co nie dziwi przy takiej zawartości alkoholu).

W smaku czuć piwo palone, karmelowe z posmakiem wędzonych owoców (śliwka, rodzynki). Finisz czekoladowy. Bogaty, zdecydowany smak. Jestem pewien, że nie każdemu przypadłby do gustu, ale mnie wydał się bardzo ciekawy, chociaż zdecydowanie mało piwny. Z ciekawości warto spróbować.


To było moje pierwsze zetknięcie się z Browarem Profesja, ale myślę, że nie ostatnie. Szczególnie, że zostałem poczęstowany i na to liczę w przyszłości :)

wtorek, 4 lipca 2017

Okocim Mocne Dubeltowe

Kupiłem je w puszce, bo nie było wyboru. Puszka jednak nie byle jaka, bo o pojemności 1 pinty (568 ml), a do tego okraszona sporą ilością informacji o zawartości. Duży plus za browaru za takie podejście do tematu.

Alkohol 7%, Ekstrakt 14,7%, IBU 21

Producent zaleca podawanie tego lagera schłodzonego do 6 stopni, koniecznie w kuflu. Ja piłem w pokalu, ale na walory smakowe to raczej nie wpłynęło.

Jako, że piłem je w wersji puszkowej, o zapachu w butelce nie ma mowy. Przelane do szkła natomiast przejawia aromaty karmelowe.

Kolor to "głęboki bursztyn", jak zaznaczono na opakowaniu. Faktycznie - taki właśnie jest. Wysycenie średnie. Piana dość solidna i jak na produkt koncernu, w dodatku puszkowy, bardzo trwała. Lacing istnieje, choć nie jest piękny.

W smaku przyjemnie zaskakująca, zbalansowana goryczka. Ładnie rozchodzi się po ustach, smakuje i gasi pragnienie. Nie wykręca.

Za tę cenę to świetny produkt. Piwo codzienne dla prawdziwych amatorów pienistego trunku!

poniedziałek, 3 lipca 2017

Dolomiti

Włoskie piwo w małych butelkach spodobało mi się od razu, gdyż mam sentyment do Peroni Nastro Azzurro. Piłem je na wakacjach i tak mi się właśnie kojarzy. Niestety Dolomiti nie ma z nim nic wspólnego. 

Najpierw sięgnąłem po butelkę z jasną etykietą z zielonym otokiem. Pils o zawartości alkoholu 4,9%. Otworzyłem.

Zapach w butelce jest nieco warzywny, nieprzyjemny. W szklance niestety bardzo się nie poprawia.

Wysycenie wysokie, piana za to bardzo słaba. Barwa jasna, przejrzysta.

W smaku gorzkie, ale mało wyrafinowane. Smaku jest mało, wrażenie w ustach nijakie, wodniste. Jedyna jego zaleta jest taka, że gasi pragnienie w upalny dzień (zimne i mokre). Nie polecam.


Następnie do szklanki powędrowało Doppio Malto z butelki o złocistej etykiecie. Alkohol 8%.

Zapach w butelce słodkawy i mało zachęcający, ale już w szklance staje się przyjemniejszy, słodowo - drożdżowy.

Piana znikoma przy raczej wysokim wysyceniu. Kolor ciemniejszy, dostojniejszy, jasno miodowy. Nadal pełna przejrzystość.

Jest treściwsze od pilsa, ale nadal ma za mało smaku. Goryczka także jest lepsza, ale nadal niezadowalająca. Moim zdaniem także można je sobie odpuścić.