niedziela, 4 stycznia 2015

Cydry - porównanie

Nie jestem miłośnikiem cydrów sprzedawanych w Polsce (Piłem Cydr na wyspach i wspominam go dalece lepiej), ale trunek ten staje się coraz bardziej popularny na naszym gruncie, a że jabłka mamy niezłe, (a na dodatek musimy je jeść, by zrobić na złość Putinowi), warto sprawdzić, czy któreś z Cydrów nadają się do picia. W tym celu kupiłem kilka butelek i zrobiliśmy dwuosobową degustację. Niestety, nie udało nam się w jednym okresie zakupić innych gatunków, które także piliśmy, a które nam zasmakowały.

Przedmiotem degustacji będą zatem:
  • Green Mill Cider
  • Warka Cider
  • Desire Cydr
  • Cydr Lubelski

Kategorie, w których trunki zostaną ocenione to:
  • Wysycenie CO2
  • Kolor
  • Zapach
  • Smak
  • Moc

Skala to 1 - 5 punktów (smak to 1-10)

A zatem przejdźmy do konkretów.

Moc:

Najłatwiejszą czynnością było określenie mocy poszczególnych trunków, gdyż ograniczało się do lektury etykiety. Okazało się, że wszystkie z prezentowanych napitków charakteryzują się mocą 4,5% Alkoholu. Jako, że ta kategoria niewiele wnosi, w podsumowaniu zostanie pominięta. Przy czym Cydr Lubelski i Desire zamykane są nakrętką, Warka jest zakorkowana korkiem plastikowym, jak od wina musującego, a Green Mill jest kapslowany.

Wysycenie CO2:

Najlepiej wypada w tej kategorii Cydr Lubelski, który ładnie musuje i przypomina tym iście szampańskie, drobniutkie bąbelki. Przy czym musuje bardzo długo, co daje dodatkowe uczucie w ustach. Jednogłośne pięć punktów.

Podobną ocenę otrzymał Warka Cider, który musuje ładnie, choć krócej, więc nie daje aż tak pełnego odczucia w ustach. Pomimo to, także pięć punktów.

Gorzej wypadł Desire Cydr, który charakteryzował się o wiele większymi bąbelkami. Oceniliśmy go na 4 i 3 punkty, czyli średnio na 3,5 punkta.

Najniższą ocenę - 2 punkty - otrzymał Green Mill Cider, który musował jedynie przez chwilę i jakoś tak niemrawo.

Kolor:

Tutaj nie było oceny punktowej, gdyż uznaliśmy, że każdemu ma prawo podobać się inny kolor. Scharakteryzowaliśmy jedynie barwy, i tak:

Cydr Lubelski przedstawiał barwę białą, Desire blado-żółtawą a Warka Cider i Green Mill wyraźnie nasycony żółty kolor, nieco niezdrowy, jeśli chodzi o nasze odczucia.

Zapach:

Prawdziwe ocenianie zaczęło się właściwie na tym etapie.

Cydr Lubelski pachnie szampańsko, bardzo przyjemnie, zachęcająco. Oceniliśmy na 4 i 5 punktów, czyli średnio na 4,5 punkta.

Desire pachnie jak nieco sztuczny sok jabłkowy i został przez nas oceniony na 3 i 2 punkty, zatem osiągnął średnią 2,5 punkta.

Także na 2,5 punkta oceniliśmy Warkę. W zapachu przypominała nam nieco skwaśniały sok jabłkowy, chwilami dochodzący do jabłkowego octu.

Jeszcze gorzej wypada Green Mill Cider, który pachniał chemicznie. 1 Punkt.

Smak:

To najbardziej interesująca kategoria, a zatem:

Najwyższą ocenę, jednogłośne 8 punktów, otrzymał cydr Desire, którego smak jest najbardziej naturalny i najprzyjemniejszy, nawet dla kogoś, kto za cydrami nie przepada. Przypomina tradycyjne zielone jabłuszko.

Drugie miejsce otrzymał Cydr Lubelski - średnio 6 punktów. Walory smakowe potęguje fajne uczucie musowania w ustach. W smaku delikatne, trudne do zidentyfikowania.

Warka Cider daje się wypić, ale z uwagi na nieco chemiczne konotacje otrzymał jedynie 3,5 punkta.

Najgorzej wypada Green Mill, który ma trudny do zidentyfikowania, kwaśny smak. Absolutnie nie do przyjęcia, zatem minimalna ocena - 1 punkt.

Podsumowanie:


Marka: Lubelski Desire Warka Green Mill
CO2: 5 3,5 5 2
Zapach: 4,5 2,5 2,5 1
Smak: 6 8 3,5 1
Razem: 15,5 14 11 4

Wnioski wyciągnijcie sami. Ja jednak najbardziej zagustowałem w Cydrze Desire, który mimo nienajwyższej oceny łącznej, otrzymał najwyższą notę za smak.

1 komentarz:

  1. Bardzo dobra recenzja, Ja osobiście najczęściej kupuję Lubelski, a Green Mill to rzeczywiście najbardziej niesmaczny cydr jaki piłam.

    OdpowiedzUsuń