środa, 23 września 2015

Bernard Svatecni Lezak

Nie tak dawno miałem okazję kosztować wielce przyjemnego Bernarda Cernego. Tym razem został mi sprezentowany Bernard jaśniejszy, o przejrzystej barwie i zdecydowanym charakterze. Otwarciu towarzyszy jakże przyjemny wystrzał, bo piwo jest solidnie wysycone CO2, choć nie przeszkadza to w konsumpcji. 

Piana jest wysoka, gęsta i utrzymuje się przez dłuższą chwilę, pozwalając cieszyć oczy i wzmagając doznania podczas picia (kto nie lubi piwnej piany osadzającej się na wąsach niech pierwszy rzuci kamieniem). 

Zapach trunku jest przyjemny, chociaż czuć niepokojące, metaliczne nuty, które przebijają przez chmielowy aromat. Poza tymi dwoma składnikami zapachowymi (chmiel i metal), nie czuć nic więcej, co zwiastuje wytrawny smak.

Smak przyjemnie gorzki, ale nie cytrusowy. Nieco chyba zbyt zdecydowany i po pierwszym łyku zajmuje chwilę, by do niego przywyknąć. Problemy stwarza wspomniana metaliczność, która także w smaku tłumi chmiel. Nie dyskwalifikuje to piwa, ale wprowadza niewielki dysonans. Mimo to, uważam, że piwo warte jest degustacji, zatem polecam.

Alkohol 5%

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz