poniedziałek, 20 czerwca 2016

La Trappe

trappist
Spróbować piwa od Trapistów miałem już dawno, a jako że okazja się nie nadarzała, to ją sobie stworzyłem kupując dwie sztuki: Blond oraz Dubbel. Obie schłodzone do temperatury rozsądnej, ale nie za zimne, żeby czuć było smak. Nastawiłem się na dobre piwa, więc recenzja pisana jest na wysokich oczekiwaniach.

Spotkałem się z opiniami, jakoby te piwa różniły się bardzo między sobą, biorąc pod uwagę poszczególne warki - zarówno smakiem jak i wysyceniem CO2. Z ciekawością oczekiwałem więc nieznanego.

Obie etykiety mają wybitnie klasztorną stylistykę, a litery "B" i "D" na nich widniejące są także na kapslach.

La Trappe to jedyny z siedmiu klasztorów, którym wolno produkować piwo tych gatunków, nie leżący na terenie Belgii a w Holandii.

Blond

Alkohol 6,5%

Zapach bezpośrednio w butelce to typowy aromat piwa pszenicznego, ale bardzo słodowy, powiedziałbym, że aż nadto. Po przelaniu do szklanki zapach staje się znacznie lepszy i dominują w nim cytrusy.

Jak na "Blond" piwo jest dość ciemne, bursztynowe, nieprzejrzyste. Piana z drobnych i średnich pęcherzyków szybko opada, ale pozostawia ładny ślad na szkle. Wysycenie niskie do średniego (a spotkałem się z opiniami, że to piwo ma wysycenie bardzo wysokie).

W smaku jest dość orzeźwiające, ale z lekko gorzkawym finiszem, przywodzącym na myśl grapefruita lub odrobię skórki pomarańczowej. Samo piwo ma charakter owocowy, przyjemny i delikatny. Dobrze się pije. Samo wrażenie w ustach także jest świetne.

Dubbel

Alkohol 7%

Wyraźny aromat słodowo karmelowy tego piwa wyczuwalny jest zarówno w butelce jak i w kieliszku, ale w tym drugim naczyniu wyczuwam jeszcze odrobinę wędzonych owoców i jakby daleki ślad metaliczności.

Piwo jest ciemnobrązowe z pięknym czerwonym połyskiem. Zupełnie nieprzejrzyste (już choćby ze względu na barwę), z brudno-biało-beżową pianą o pęcherzykach średniej wielkości, która jest piękna i obfita, ale trochę za szybko opada. To dziwne, bo ten gatunek słynie raczej z porządnej piany.

W smaku wyczuwam nuty palone, lekko kawowe, a chwilami nawet czekoladowe. Na finiszu podpalana goryczka i odrobina bardzo wytrawnej czekolady. To nie jest mój ulubiony styl, ale muszę stwierdzić, że coś w sobie ma. 

Ogólnie udana próba i jeśli będzie właściwa okazja, chętnie sięgnę po te piwa ponownie.






1 komentarz: